,,Czy kupiłabyś swojemu synowi lalkę do zabawy w dom?”. Moja odpowiedź na pewno Cię zdziwi

4

Ostatnio podczas wspólnej kawy przyjaciółka zapytała mnie w jaki sposób dobieram zabawki na swoich synów. Zadała mi pytanie, czy kupiłabym mu lalkę, żeby bawił się w dom? Sprawdźcie, jaka była moja odpowiedź.

Czasy się zmieniają, ja jako mała dziewczynka biegałam, jak większość moim rówieśnic, z wózkiem i spieszyłam się, aby w ,,domku” ugotować zupę z trawy. Oczywiście po drodze miałam mnóstwo spraw do załatwienia: zrobić zakupy w sklepie, w którym jedyną akceptowaną walutą były liście (obowiązkowo z ustalonego rodzaju drzewa). Musiałam skoczyć do apteki, z której przyniosłam potrzebne leki, a raczej puste opakowania wszystkiego tego, co kończyło się w naszych domach. Nieważne, że były to  puste opakowanie po lekach na ciśnienie i inne specyfiki, których używali nasi rodzice i dziadkowie, a które akurat już się skończyły w domu i można były wyrzucić pudełko. Nie interesowały mnie samochody, młotki i inne rzeczy, które przecież były przeznaczone dla chłopaków. ,,Męskie” czynności mogli wykonywać pod blokiem tylko chłopcy. Jak widać moje dzieciństwo nie przeszkodziło mi, żebym skończyła studia na Akademii Ekonomicznej. Może, gdyby nie ciągłe powtarzanie starszych ,,nie bierz tej zabawki, ona jest dla chłopców” szybciej odkryłabym, że drzemie we mnie umysł ścisły.

Tak było kiedyś. Jak wygląda sytuacja dzisiaj?

Wszędzie słyszymy o gender. Znane sieci sklepów jak na przykład Mark & Spencer rezygnują z podziału na zabawki (klik) dla chłopców i dziewczynek. Neutralne pudełko ma na celu brak sugerowania się kolorem w momencie wyboru zabawek. W Skandynawii już dawno zrezygnowano z podziału na płeć w wielu dziedzinach życia.

Jak to wszystko wygląda na naszym, rodzinnym podwórku?

Daleko nam do Szwecji czy Norwegii. Ale czy to źle? Zostawiam Wam prawo do własnego zdania. Ja sądzę, że nie powinniśmy dzieciom ograniczać zabawy. Dobrze wiemy, że ma ona być przyjemnością, mile spędzonym czasem, a nie przymusem. Gdy byłam jakiś czas temu na zakupach w sklepie z zabawkami do sklepu wpadła mała dziewczyna. Dopiero za kilka minut dołączyła do niej babcia. Mała, z oczami kota ze Shreka, pokazywała do półce wielki tor wyścigowy. Był ogromny! Przypuszczam, że już dawno go wypatrzyła. Szkoda, że babcia nie podzielała jej entuzjamu.

 

  • Eeee…. To ma być ta zabawka? Przecież ona jest dla chłopaków. Ty powinnaś bawić się lalkami.

Nie jesteście w stanie sobie wyobrazić smutku małej…

 

Mój syn bawi się tylko lalkami. Czy to normalne?

Dziecko na pewnym etapie rozwoju zaczyna naśladować swoich rodziców. Czy naprawdę każda mama na świecie tylko sprząta, gotuje, pierze, prasuje i robi zakupy? No, sami pomyślmy. To normalne, że na pewnym etapie dzieci chcą mieć misie, lalki. Świadczy to o tym, że potrzebują czułości i tą czułością chcą też obdarzać swoje zabawki.Nasze pociechy widzą jak o nie dbamy, dlatego sami też mają potrzebę, aby zaopiekować się kimś, nakarmić, wytłumaczać otaczający nas świat swoim dziecięcym językiem. Jesteśmy wzorem dla swoich dzieci. Gdy Olek miał dwa latka poznawał nowe smaki właśnie przez wspólne eksperymenty kulinarne. Do tej pory bardzo często przygotowujemy razem proste dania. Uważam, że to bardzo ważne, aby od małego pokazywać naszym dzieciom, że należy szanować czyjąś pracę, uświadomić jak powstają potrawy, jak ważna jest współpraca, aby cała rodzina mogła zjeść pyszny posiłek. Kto wie, może właśnie rozbudzam w moim starszaku pasję do gotowania? W końcu wielu wybitnych kucharzy to właśnie mężczyźni.

 

Zawsze zachęcam znajome, które mają córeczki, aby kupowały swoim dziewczynkom zestawy klocków. To świetny sposób na rozbudzenie kreatywności w naszych pociechach. Bez względu na płeć to cudowny sposób na ćwiczenie koordynacji wzrokowej, wyobraźni przestrzennej, cierpliwości. Podobnie jak wszelkie zabawy polegające na majserkowaniu. Nie martw się kupując córce młotek czy zabawkowy zestaw śrubokrętów (klik) nie pozbawiasz jej kobiecości. Wręcz przeciwnie. Najważniejsze jest to, pozwalasz doskonalić jej nowe umiejętności, być może odkryjesz w niej talent, za który będzie Ci w przyszłości wdzięczna.

 

Czy kupuje moim synom misie i lalki?

Oczywiście. Uważam, że dzięki temu mogę ich wychować na troskliwych, wrażliwych i empatycznym ludzi, a później mężów i ojców. Podczas zabawy w dom moi synowie mogą wcielać się w różne role społeczne. Nie chcę wychowywać synów na twardzieli, chcę, żeby byli odpowiedzialni i szanowali innych ludzi. Od nas rodziców zależy jakie drogi rozwoju pokażemy naszym dzieciom. Uczmy ich też tolerancji, takie kwestie powinny być poruszane w naszych domach od najmłodszych lat.

A teraz Twoja kolej…Jestem ciekawa jakimi zabawkami najczęściej bawią się Wasze pociechy? Podzielcie się w komentarzach.

 

=============================

Jeżeli spodobał Ci się ten post, udostępnij go w swoich kanałach social media. Wystarczy, że klikniesz któryś w poniższych ikonek

↓↓↓

=============================

Jeśli chcesz być z nami w ciągłym kontakcie, zachęcam do:

→ Polub nasz profil na Facebooku lub profil na Bloglovin. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nowościami na blogu.

→ Śledź nas na Instagramie. Znajdziesz tu sporo zdjęć z codziennego życia, których zazwyczaj nie publikuję na blogu

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

4 komentarze

  1. Mam córy. Starsza nigdy nie lubiła lal. Jej pierwsza fascynacja to pociągi. Dostała tor. Potem były Carsy. Teraz kocha Elsę. Nie zamierzam ograniczać, ale też nie jestem zwolenniczką gender. Nie widzę sensu w robieniu z nas obojniaków. Różnice między nami zawsze były, nie widzę w tym nic złego i uważam że pewne rzeczy powinno się pielęgnować zachowując szacunek, zrozumienie i brak dyskryminacji.

  2. Mama Tosiaczka on

    Mój synek lalkami się nie bawi choć mam taką ze swojego dziecinstwa 🙂 Najbardziej uwielbia traktory ale ma też pluszową pandę, z którą czasami zasypia 🙂

  3. Żyć nie umierać on

    Kiedy mój średni syn miał 2 latka, poprosił o lalkę w sklepie. Kupiłam mu ją. Choć mąż kręcił nosem, że to nie zabawka dla niego. Ja miałam swoje zdanie. Synek chodził z laką wszędzie – do sklepu, w odwiedziny do rodziny, nawet kiedy szliśmy starszego synka z zerówki odebrać, to ten zabierał lalkę. I to trwało może z miesiąc. Potem powiedział że już lalki nie chce i że możemy oddać ją jego kuzynce. Teraz mam w domu 3 latka i on od pewnego czasu też bawi się lalkami. Mamy w domu 3 lalki i choć rzadko się nimi bawi, to postanowiłam ich nie wyrzucać, niech się nimi nabawi, a przy okazji jak przyjeżdżają jakieś małe dziewczynki, to mają u nas też lalki do zabawy 🙂

  4. Adrianna Andrzejewska on

    Wydaje mi się, że powinniśmy wychowywać dziecko, aby wyrosło na odpowiedzialną osobę. Każdy ma inne zainteresowania i jak od czasu chłopiec sięgnie po lalkę, to nie ma w tym nic złego. Gorzej jeżeli staje się to normą.

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.