Halloweenowe babeczki z dyni bez glutenu, na punkcie których Twoje dziecko oszaleje!

66

Dla jednych to nic nie znaczący dzień, dla innych okazja do dobrej gry. Halloween to przede wszystkim zabawa dla naszych milusińskich. Ja go kupiłam w całości…Może to trochę zasługa tego, że przez kilka lat miałam okazję przyglądać się amerykańskim dzieciom i ich „trick or treat”?! Pamiętam, jaką radość sprawiało im pukanie od drzwi do drzwi w kolorowych przebraniach. Dzisiaj jestem mamą dwójki dzieci i chcę dać im tyle radości i powodu do uśmiechu, ile tylko mogę, tak często jak się da.

I właśnie Halloween to jedna z tych okazji do radości. Połowa października to dobry moment, aby zacząć przygotowywać się do dnia pełnego zabawy. W planach mamy robienie strojów i ozdabianie mieszkania. Na pewno zrobimy nasze Halloweenowe mydło (KLIK), które rok temu okazało się hitem, nie tylko w naszym domu, ale także wśród wszystkich naszych znajomych.

 

Ale najprzyjemniejszą rzeczą, jaką poczyniliśmy przygotowując się do tego szczególnego dnia jest wspólne pieczenie babeczek. Mój syn Olek uwielbia piec i robić różne rzeczy ze mną w kuchni, ale nie do końca chce jeść to co wspólnie przygotowujemy. Przypomina w tym trochę mnie, kiedy byłam dzieckiem…Bałam próbować się nowych smaków. Nie uwierzycie, ale pomidora zjadłam po raz pierwszy w wieku 21 lat! Musiałam polecieć aż do Stanów Zjednoczonych, żeby odważyć się zjeść pomidora. Nieźle co?

 

Ponieważ mamy jesień, której symbolem jest dynia, postanowiłam wykonać razem z Olkiem babeczki dyniowe bez użycia mąki pszennej. Dużo ostatnio czytam na temat pszenicy, glutenu i ogólnie tego, jak jedzenie wpływa na nasze zdrowie. Staram się unikać pszenicy w naszej diecie, dlatego zrezygnowałam z kupnego chleba i ciasteczek. Wolę zrobić je w domu, bo wtedy wiem, co jem.

 

Dyniowe muffiny z mąki kukurydzianej wymyśliłam ze względu na Olka. Mój syn niechętnie podchodzi do domowych i zdrowych wypieków. Halloween dało mi świetną okazję do zagrania z nim trochę podstępem. Miałam dwa powody, aby zachęcić Olka do zdrowszych domowych słodyczy. Jeden powód to muffiny z kolorową dekoracją nawiązującą do Halloween a drugi to muffiny z jego ulubionymi chrupkami Tygryskami z kaszą jaglaną (pożera je niczym tygrys ;)). Pomyślałam, że skoro użyje jego ukochanych chrupek do zrobienia zdrowych muffinów, to na pewno je zje. I nie myliłam się, bo babeczki zniknęły z patery w 1 dzień (szok).

 

Nie bójmy się wpuszczać naszych dzieci do kuchni, podobnie jak nie bójmy się zmiany pewnych przyzwyczajeń żywieniowych. Myślę, że stajemy się coraz bardziej świadomi, tego co jemy i czym się otaczamy. Dostęp do tylu dobrych i zdrowych rzeczy daje nam wiele możliwości. Wiem, że przyzwyczajenia szczególnie małych dzieci są trudne do zmiany, ale nie są niemożliwe. Trochę kreatywności i na pewno się uda…Zdrowe kanapki przedstawiające zabawne obrazki, domowe lody z owoców i jogurtu naturalnego czy babeczki bez glutenu z kolorowymi dekoracjami? Każde dziecko to kupi!

Sukces mojego przepisu na dyniowe muffiny tkwi w halloweenowych dekoracjach, które kupiłam w sklepie z artykułami do dekoracji tortów i ukochanymi chrupkami mojego syna Tygryski z kaszą jaglaną, które dodałam do przepisu, ale i udekorowałam nimi wierzch muffinek. Cieszę się, że za którymś razem udało się przekonać Olka do domowych wypieków.

Dyniowe muffiny Dyniowe muffiny Dyniowe muffiny

Do wykonania 12 dyniowych babeczek potrzebujesz:

  • 500 g dyni
  • 150 g masła
  • 2 jajka
  • 250 g mąki kukurydzianej
  • 50 g mąki kokosowej
  • Duża garść chrupek kukurydziane z kaszą jaglaną Tygryski
  • 220 g mleka
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 150 g cukru
  • 2 łyżeczki ciemnego kakao
  • 1,5 łyżeczki przyprawy korzennej do ciasteczek (lub ½ łyżeczki cynamonu, szczypta gałki muszkatołowej, kardamonu i imbiru)
  • Szczypta soli
  • Forma do pieczenia i papilotki
  • Ozdoby halloweenowe do babeczek ze sklepu z artykułami do dekorowania tortów (np. www. torty-torty.pl)

 

Wykonanie:

  • Nastaw piekarnik na 200°C (bez termoobiegu)
  • Dynię pokrój w grubsze plastry i rozłóż na blaszce do pieczenia. Włóż do nagrzanego piekarnika i piecz ok 20-30 minut, do momentu, aż dynia będzie miękka. Następnie przestudź ją i zdejmij skórkę.
  • Zblenduj dynię na jednolity puree i odstaw na bok.
  • W rondelku roztop masło i ostudź je.
  • Zblenduj chrupki kukurydziane z kaszą jaglaną (Tak, są takie!) na jednolity proszek (pod czujnym okiem dziecka).
  • Do miski przesiej mąki, proszek do pieczenia, sodę, przyprawę korzenną i kakao w celu połączenia składników. Ja zawsze przesiewam 2-3 razy, żeby składniki lepiej się połączyły. Dodaj cukier, sól i proszek z chrupek. Całość wymieszaj.
  • Jajka roztrzep z puree z dyni. Dodaj do tego masło i mleko i delikatnie wymieszaj całość.
  • Składniki suche i mokre łączymy i delikatnie mieszamy na jednolitą konsystencję (składniki mokre dodajemy do suchych).
  • Przygotuj formę do pieczenia i papilotki – pomarańczowe i czarne lub z motywem halloweenowym (dostępne w Tigerze).
  • Ciasto wyłóż do papilotek. Na wierzchu Olek położył pokrojone kawałki chrupek kukurydzianych z kaszą jaglaną Tygryski. Ułożył z nich uśmiechniętą buźkę, rekina i jeża. Powiedzmy, że to dekoracja muffinek w jego wykonaniu i motywator do ich zjedzenia ;). Wierzch możemy przyozdobić dodatkowo pestkami dyni lub płatkami migdałowymi.
  • Wstaw ciasto do piekarnika. Piecz ok 30-40 min do suchego patyczka.
  • Na koniec udekoruj muffinki cukrowymi duszkami, tygryskami z kaszą jaglaną lub kolorową posypką halloweenową lub kremem do muffinek.

 

Krem do muffinek

Składniki:

  • 250 g serka mascarpone (zimnego)
  • 125 ml śmietany 30% (zimnej)
  • 1 op. cukru wanilinowego
  • 2 łyżki cukru pudru
  • Barwniki – pomarańczowy i czarny

Wykonanie:

Serek mascarpone, śmietankę, cukier wanilinowy i cukier puder ubijaj w misce aż powstanie gładki i puszysty krem (ok. 2 minuty). Na koniec dodaj kilka kropli barwnika (do uzyskania oczekiwanego koloru) i wymieszaj delikatnie łyżką. Krem wycisnąć na babeczki za pomocą rękawa cukierniczego i posypać dekoracjami halloweenowymi. Smacznego!

Dyniowe muffiny Dyniowe muffiny Dyniowe muffiny Dyniowe muffiny Dyniowe muffiny

 

KONKURS:

 

Zasady konkursu:

  1. Konkurs organizowany jest dla osób, które polubiły profile Nasze Tygryski oraz Olomanolo na Facebooku.
  2. Miło byłoby, gdybyś udostępnił plakat konkursowy na swoim profilu.
  3. W komentarzu napisz co Twój Tygrysek lubi robić najbardziej (jeździć na rowerze, układać lego, a może pomagać mamie w kuchni?)
  4. Konkurs trwa od 18.10.2017 r. do 24.10.2017 r. (do godziny 23:59).
  5. Najciekawsze odpowiedzi zostaną nagrodzone, a jej zwycięzcy zostaną poinformowani o tym fakcie w ciągu 7 dni od daty zakończenia konkursu.

Promocja nie jest w żaden sposób promowana, sponsorowana czy prowadzona przez serwis społecznościowy Facebook.

Regulamin konkursu:

  1. Sponsorem konkursu jest firma Tygryski a organizatorem blog Olomanolo.pl.
  2. Do wygrania 3 bony do sklepu Smyk (1 bon o wartości 300 zł oraz 2 bony o wartości 100 zł) plus zapas Tygrysków.
  3. Konkurs trwa od 18.10.2017 r. do 24.10.2017 r. (do godziny 23:59).
  4. Wysyłka nagrody tylko na terenie kraju.
  5. Wyniki zostaną ogłoszone do dnia 26.10.2017 na blogu Olomanolo.pl.
  6. Zwycięzcy zostaną wyłonieni przez organizatora na podstawie odpowiedzi pod postem konkursowym.
  7. Zwycięzcy zobowiązani są zobowiązani do skontaktowania się ze sponsorem konkursu Nasze Tygryski, w celu podania danych kontaktowych, w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników.
  8. Wysyłka nagrody leży w gestii Sponsora.

WYNIKI KONKURSU:

Chcę z całego serca podziękować osobno każdemu z Was za udział w konkursie. Jesteście cudownymi rodzicami, a Wasze tygryski to cudowne dzieciaki.

Zwycięzcy konkursu:

Bon 300 zł plus zapas Tygrysków – Aniatsu (zgłoszenie na blogu)

Bon 100 zł plus zapas Tygrysków – Iza Bor (zgłoszenie na FB)

Bon 100 zł plus zapas Tygrysków- Agnieszka Kosior (zgłoszenie na FB)

Gratuluję dziewczyny 🙂

PROŚBA O PRZESŁANIE WASZYCH DANYCH NA MAILA BIURO@OLOMANOLO.PL W CIĄGU 3 DNI.

*Wpis powstał przy współpracy z marką Tygryski

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

66 komentarzy

  1. adaasiek21 on

    Zgaduj zgadula gdzie Tygrysek się chowa,
    Zgaduj zgadula jaka zabawa jest nowa,
    Zgaduj zgadula co mama Tygryskowi wymyśliła,
    Zgaduj zgadula, czym go tak zaskoczyła ?

    Pewnego wieczoru, gdy ciemno już było,
    Wielką emocją w naszym domu zaświeciło,
    Tygrysek Dawid siedział na kanapie znudzony,
    Aż nagle przez mamę został do życia pobudzony.
    Zabrała go mama w swoją krainę gotowania,
    Pokazała jak przygotowuje kolacyjne dania,
    Składniki, dodatki, sztućce, szklanki i talerze,
    Wszystko to, Tygryskowi nudę odbierze.
    Z ciekawością wpatrywał się we wszystkie składniki,
    Na jego twarzy malowały się niewiedzy pytajniki,
    Więc poprosiła, aby pomógł jej kolację przygotować,
    Wiedziała mama, że umie się należycie zachować.
    Z radością mama patrzyła jak sobie radzi,
    Wiedziała, że niewiedzy swojej nie zdradzi,
    Lecz jakie było matczyne zaskoczenie,
    Gdy Tygrysek polubił wspólne „pichcenie”.

    Od tego dnia, każdego wieczoru wolnego,
    Mama uczyła Dawidka przepisu nowego,
    Z radością chłopiec wszystko przyswajał,
    Ze wzmocnioną siłą przepisy w mig rozbrajał.
    I choć 10 lat chłopczyk nasz posiada,
    To w głowie nauka się jednak układa,
    Nauka do gotowania, to najbardziej lubi,
    Swojej pasji dzięki mamie nigdy nie zgubi.

  2. Justyna Basaj on

    Mój Tygrysek (Mateusz)ma wiele zainteresowań i w zależności od dnia i humoru zmieniają się ulubione. W chwilach wolnych najchętniej tworzy rękodzieła- buduje z klocków najróżniejsze modele, lepi z masy papierowej figurki, maluje, robi biżuterię i tka. Ma tez wielką pasję do gotowania i pieczenia i często, jeszcze razem ze mną, pichci najróżniejsze dania, ciasta i desery. Ostatnio coraz częściej też w ramach rozrywki rozwiązuje zadania matematyczne. Jednym słowem- człowiek orkiestra 🙂 https://uploads.disquscdn.com/images/5501f721e0f8972434aba8924c5d2defdca3fa20d756fb4f3978894e658ee9de.jpg

  3. Ada Frąckowiak on

    Mój Tygrysek Alan jest mistrzem w uwieszaniu się na mojej nodze. Rzekłabym, że jest w tym najlepszy. Nie odpuszcza nawet gdy chcę iść do toalety. Przypomina mi małego leniwca, który całymi dniami wisi zaczepiony o gałąź drzewa. Tygrysek nie rozumie tego, że nie podzielam jego pasji. On idzie własną ścieżką i każdego dnia ćwiczy nowe chwyty „za łydę” i staje się coraz silniejszy. Wczepia się w nogę jak rzep chwyta się psiego ogona, z okrzykami „mamuś”, „mamusia” i nic z tym nie mogę poczynić. Bardzo chciałabym aby moje dwuletnie dziecię zostało mistrzem w nieco innej dziedzinie ale póki co nie widzę na to żadnych perspektyw. 😀

  4. Krystyna Helt on

    Nasz Piotruś najlepiej czuje się podczas krzątania się ze mną w kuchni. Uwielbia gdy razem pieczemy jakieś ciasto, wtedy dekoracja należy do niego, no a potem to co zostanie, skrzętnie wylizuje. Ostatnio piekliśmy babeczki czekoladowe, które dekorował lukrem – nawet mu to nieźle wyszło. Przejawia jakiś tam talent twórczy. Już nie może się doczekać kiedy będziemy wypiekać i dekorować pierniczki na choinkę. Pomalutku kompletuje potrzebne produkty do tego przedsięwzięcia, zwłaszcza słodkie kolorowe pisaki, posypki – jak tylko jesteśmy w sklepie wyszukuje ciekawe ozdoby do ciast. Może z niego jakiś kucharz wyrośnie.

  5. a763 Gazeta.pl on

    Moje Tygryski uwielbiają pomagać mi w kuchni, a ja za każdym razem zastanawiam się, czy pozwolić im na tą pomoc – przecież dobrze wiem, że to tak, jakby pozwolić, by przeszła
    tamtędy trąba powietrzna. Ulegam jednak i wiem, że to dobra decyzja. W
    kuchni pozwalam moim dzieciom na zabawę, na używanie wyobraźni, zachętę i
    pomoc w rozwijaniu kreatywności. Dzieci czerpią ogromną przyjemność z
    przyrządzania posiłków i z samego jedzenia. To
    dla nich ogromna frajda. A jak mleko się wyleje? To nic, to się wytrze:-) Dzieci przekonują się, że pomaganie w domu jest naturalne i fajne. Moje
    dzieci chętnie mieszają, blendują, dolewają, wsypują, ważą. Bardzo
    cieszą się, że sobie radzą i potrafią tak jak mama przygotować coś do
    jedzenia, które potem wspólnie spożywamy. Wspólne chwile z moimi dziećmi w
    kuchni to miło spędzony czas w rodzinnym gronie, który przynosi same
    przyjemności !
    Laura https://uploads.disquscdn.com/images/10480342c0d52cc26c63a1b63f89b3482a385524628d6e8f074aaee773bd1134.jpg

  6. Paulina Orlińska on

    Mój Tygrysek najbardziej lubi zabawę w ścielenie łóżka. Najpierw podchodzę do niego (im wolniej, tym Tygrysek bardziej się śmieje), próbuję złapać i na „opa” zanoszę do łóżka ze słowami: już mam podusię. Kładę Tygryska na łóżku, trochę gilgocę, trochę masuję i mówię, że uklepuję podusię do snu. Tygrysek głośno chichra się i ucieka z łóżka. Wtedy ja znowu gonię swoją wesołą podusię. I tą gonitwę z łaskotkami mój Tygrysek lubi najbardziej.

  7. Marta Zet on

    Liczba tygrysków w domu = 3, z czego jeden pełnoletni;) Długo zastanawiałam się, czy pokazać Ci tu moje dzieci skaczące na kanapie, rzucające w siebie klockami czy wycinające z kartonu Stadion Narodowy (autentyk z wczoraj:) Tańczące, wtulające się we mnie podczas czytania książeczki czy biegające z prędkością Pendolino. Malujące swoimi łapkami portret kota czy ogrywające mnie w Monopoly. Nie mogłam się zdecydować, bo moje dzieci chyba po prostu…kochają życie, kochają być w ruchu, próbować, smakować, doświadczać, zachwycać się, płakać, kłócić, przytulać i gdybym miała to wszystko pokazać – termin na publikację odpowiedzi by minął;) Są dziećmi – małymi istotkami, które nie zdołały jeszcze przesiąknąć rutyną codzienności i każdego dnia przypominają mi o cudach tego świata, o których zapomniałam. Lecz z tych wszystkich rzeczy moje dzieci chyba najbardziej uwielbiają być z nami. „Mamo, możemy spać w rodzinę?” – pytają, bezceremonialnie ładując swoje pupki do naszego łóżka. Lubią „w rodzinę” jeździć, grać w planszówki, tańczyć, przytulać się, turlać po dywanie i oglądać bajki. Myślę, że po prostu lubią z nami być. Widzę, jak bardzo potrzebują nas, naszego ciepła, pocieszenia i pogłaskania, gdy jakiś smok z nocnych koszmarów postanawia urządzić im imprezę. A dla mnie to największa radość – być dla nich i z nimi. Myślę, że razem tworzymy całkiem zgraną ekipę. Lekko stukniętą (ale hej! na razie nikt nam dzieci nie odbiera i w kaftany nie mota;), ale kochającą się miłością większą niż Pałac Kultury…
    https://uploads.disquscdn.com/images/bc3246d9791d53474d1264e8b778c5f29b4cdc467d6ada9188af8de89e04b93b.jpg

  8. Tygryska. Lat sześć. Prawie dorosła, czyż nie? 🙂 Rzeczy lubianych i lubianych szalenie było wiele (lalka Matylda, kolcki, rower) – były, w różnej intensywności… I nadal są. Lubi to robić, ale czy kocha? Nie wiem. Wiem natomiast w czym potrafi zatracić się całkowicie. I to są dwie rzeczy: zwierzęta i książki.

    Od jakiegoś czasu słyszę, że chiałaby zostać weterynarką. Godziny spędzone w ogrodzie. Nie koniecznie na wąchaniu kwiatów… Raczej na oglądaniu ślimaków (latem zorganizowała im spa), na śledzeniu owadów, szukaniu ptasich śladów… Wie dużo. My nie mamy telewizji, ale u dziadków kanałem kluczowym jest Nat Geo Wild. Więc prócz obserwacji ślimaczej jestem zarzucana wiedzą na temat diabłów tasmańskich, misiów koala, krokodyli itp. itd. Czasami (nader często, przyznam się ze wstydem) sa to rzeczy, o których nie miałam zielonego pojęcia. Siłą rzeczy inwestuję w książki, lupy, pudełka do oglądana owadów w powiększeniu (wypuszczamy potem!) .

    Książki… Właśnie…
    Czyta jeszcze bardzo powoli (ale i tak jestem dumna!) – ale świat kreowany przez nas czytających, lub – jak już mamy gardło zdarte do szczętu – przez audiobooki. Wtedy jej nie ma. Zanurza się w tekst całkowicie. Tygodniami mieszkaliśmy w Hogwarcie. Potem mieszkaniem rządził Doktor Dolittle. Jakiś czas byli to: Elsa, Anna, Britta i chłopacy z Bullerbyn.
    Kocham na nią patrzeć, jak się angażuje. jak kreatywnie – z kilku chustek, kartek, kredek – tworzy zupełnie nową przestrzeń.

    Tak sobie myślę – mam dziecko i żyję jak w bajce.
    Może to właśnie o to w tym powiedzeniu chodziło?

  9. Rzecz się stała niesłychana
    Maluch kręci się od rana!
    „- Mamo! Mamo! Czy ty wiesz?
    Czy Ty dla mnie wygrać chcesz?
    Olomanolo konkurs organizuje
    i super prezenty fanom oferuje!
    Mamo! Mamo! Pospiesz się
    o północy konkurs kończy się!”
    Mama patrzy, czyta bloga…
    nagle krzyczy „- Olaboga!”
    Szybko zgłoszenie swe dodała
    i warunki uczestnictwa pospełniała!

    Nasz mały Tygrysek nie ma jeszcze latek dwóch
    a jest dzielny jak mały Zuch!
    Zastanawiamy się skąd zawsze ma tyle energii
    bo nie robi nigdy przerwy na ładowanie baterii!
    Lubi skakać, biegać i figlować
    tańczyć, krzyczeć i się chować!
    Od małego lubi czytać i rysować,
    maskotkami troskliwie się opiekować!
    Z klocków wielkie budowle budować
    a na basenie pływać i nurkować!
    Chętny także eksperymentować
    oraz w nieznane podróżować!
    W sadzie jabłka pomaga zbierać
    i na spacery lubi się wybierać! 🙂

    Niech potwierdzeniem tego co lubi nasz Tygrysek nie będą puste słowa… tak więc załączamy grafikę, którą specjalnie na ten konkurs Olomanolo przygotowaliśmy!
    Trzymamy mocno kciuki! 🙂

    https://uploads.disquscdn.com/images/7374f736f559ff2ecb299a8e9a6683c344e6c6ea172bd87d40be8f0f7d763faa.jpg

  10. Anna Dziwulska on

    Mój tygrysek, dobrze wie
    Jak się bawić czym i gdzie.
    Nudy nigdy go nie tąpią
    Swietnie bawi się tez z tatą
    Z siostra dzień mu miło płynie
    Leć najcześciej jest on przy mnie.
    A co najbardziej lubi robić ?
    Na to mama ma odpowiedz! 🙂
    Bo w tym sama udział bierze
    Lubi mazac po papierze.
    Razem z mama świat malują
    Wymyślają i kreują.
    Potem dzieła wystawiamy
    Tak by wszyscy podziwiali.

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.