Jedyne słuszne postanowienie, które każda z Nas powinna podjąć w tym roku

0

Lubię latać samolotami. Gdy pasażerowie zazwyczaj olewają stewardessy wygłaszające swoje formułki na temat bezpieczeństwa, ja lubię słuchać ich z zaciekawieniem. Mój ulubiony moment to ten, gdy proszą, aby pasażerowie, którzy podróżują z dziećmi najpierw założyli maskę sobie, a dopiero później swojemu dziecku. Uśmiecham się…

Gdy słyszałam ten tekst po raz pierwszy obruszyłam się. ,,Jak to?! Przecież maluch jest najważniejszy!”  Ale moment! Jak mam mu pomóc skoro sama nie dbam o siebie? Na moim blogu coraz częściej pojawiają się Panowie, dlatego dzisiaj tekst trochę z przekąsem. Do obu płci. Panowie- wraz z Nowym Rokiem witam Was bardzo serdecznie w moich skromnych progach Internetu :-). Rozgośccie się proszę.

Kilka dni temu wpadł mi w ręce tekst o tym, że kobiety są częściej narażone na śmierć, której powodem jest atak serca niż mężczyźni. Zwyczajnie za późno zgłaszają się do lekarza.

Znasz ten tekst? Jak to dobrze, że mężczyźni mają od czasu do czasu katar- tylko dzięki temu są w stanie zrozumieć, co przeżywa kobieta podczas porodu…:-) Przepraszam Panowie, ale może faktycznie z czasem dzięki temu przewrażliwieniu, widząc symptomy choroby – Wy po prostu idziecie do lekarza. Szukacie pomocy. Co robimy my kobiety?

Gdy odczuwamy jakieś bóle, domyślamy się i myślimy o najgorszym. Tworzymy własny scenariusz. Często czarny, bo ból może oznaczać coś poważnego. Dlatego zakasujemy rękawy i smażymy naleśniki- jak dla wojska, lepimy pierogi, może jakaś zapiekanka do odgrzania w mikrofali, żeby rodzina miała co jeść przez tydzień, kiedy Ty mogłabyś zostać w szpitalu na obserwacji.

Przy okazji wysprzątasz kuchnię, łazienkę, wymyjesz podłogi, bo przez tydzień Twoja Ekipa zarośnie brudem. Biegając po domu zbierasz rzeczy, które trzeba wrzucić do pralki.

Kiedy już masz jechać na wizytę do lekarza, przypominasz sobie, że synek potrzebuje nowy strój na trening, więc zajeżdżasz do galerii. Tam przy okazji kupujesz upominek dla teściowej, bo przecież w przyszłym tygodniu ma imieniny.

Gdzie w tym całym biegu Twoje zdrowie i Twoje dobro? Jesteś na szarym końcu tego łańcucha osób, o których powinnaś pamiętać. Co Ci po tym, że założysz dziecku maskę tlenową skoro sama możesz nie przeżyć tej katastrofy?

 

Kochani. STOP.

 

Zatrzymujemy się.

 

Związek tworzą dwie osoby. Już kiedyś Wam mówiłam, że owszem są pewne czynności, których mężczyzna nie może wykonać przy swoim dziecku. To wydanie go na świat i wykarmienie go własną piersią. Tyle. Cała reszta to obowiązki, którymi się dzielić. Równo, pół na pół.

Gotowanie.

Pranie.

Sprzątanie.

Gadanie.

Smażenie.

Zmywanie.

Dawanie i branie też.

 

Nie musimy robić wszystkiego sami. Związek to partnerstwo. Świadomość tego, że możesz prosić o pomoc, ale też i musisz pomagać. Nie jesteś jakąś tam usługą, którą Twój mężczyzna otrzymał w pakiecie razem z żelazkiem, instrukcją obsługi pralki, płynem do mycia naczyń pod pachą i mopem w ręku- zamiast berła.

 

Każda z nas życzyłaby sobie sielanki zamiast życia. Jednak życie to nie bajka, a bajka to nie życie. Na każdym kroku przychodzi nam spotykać się z przeciwnościami. Nie zawsze będzie Cię stać na codzienny lunch w Starbucksie, nową torebkę od znanego projektanta, czy drogie wakacje. Ale wiecie co sobie myślę? ,,I co z tego?!” Dla mnie od tego wszystkiego ważniejsza jest rozmowa z moim mężem, poczucie, że moi synowie mają do mnie zaufanie, że mam w swoim domu 3 cudownych facetów. I wtedy nawet ta kawa z domowego ekspresu jest jakaś taka smaczniejsza, a film oglądany pod kocem, ale z całą moją Ferajną dawno mnie tak nie relaksował.

 

Dlatego apeluję do wszystkich- rozmawiajcie! Dzielcie się równo Waszymi obowiązkami. Pokażcie sobie nawzajem, że troszczycie się o siebie. Dbajcie o siebie. Nie stosujcie wobec siebie innej miary. Zależy Ci na bliskich? To zadbaj też o siebie. Jaki będą mieli pożytek z pachnącego szarlotką, czystego domu, skoro Ty będziesz obolała i nieszczęśliwa? Zatrzymaj się i wypij w spokoju kawę, pomaluj paznokcie, zjedz ulubione ciasto. Daj sobie chwilę na nic nie robienie w ciągu całego dnia. Serio, świat się nie zawali. Chcę, abyś w tym roku postanowiła zadbać o równowagę w związku, o to, by nie stanowił on tylko CIEBIE. Związek tworzy dwoje ludzi, pamiętaj o tym proszę. 

Ja ostatnio zaczęłam prowadzić dziennik wdzięczności, w którym zapisuję wszystkie dobre rzeczy, które spotykam na swojej drodze. Kiedy mam chwile wkurwy to zawsze go otwieram i jakoś tak lżej robi się na sercu… A Wy kiedy ostatnio pomyśleliście o sobie?

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.