Co warto zjeść w Barcelonie

22
Showing 1 of 1

Barcelona zawsze kojarzyła mi się z piękną plażą, językiem hiszpańskim, którym kiedyś posługiwałam się w miarę swobodnie, piłkarskim klubem FCBarcelona oraz pysznym jedzeniem. Co warto zjeść w Barcelonie?

  To chyba wszystko, co jeszcze kilka miesięcy temu przychodziło mi do głowy na hasło Barcelona. Kiedy zdecydowaliśmy się, że tegoroczną Wielkanoc przy suto zastawionym stole zastąpimy barcelońskim słońcem, moje myśli skupiały się wyłącznie na tym, jakich pyszności tam spróbuję i co pięknego zobaczę.W dzieciństwie bałam się nowych smaków, jeżeli coś nie wyglądało na dobre, powtarzałam jak mantrę, że czegoś nie lubię, nawet jeżeli nigdy w życiu nie spróbowałam danej potrawy. Podróże nauczyły mnie ochoty na nowe smaki, pokazały, jak kubki smakowe reagują na różne aromaty i smaki i jak można dany kraj zachować w pamięci, właśnie dzięki spożywanym tam potrawom. Barcelona jest pełna restauracji i uroczych kafejek, ale najlepiej zajrzeć do tych w których jest pełno tubylców. Nieznajomość miasta zaprowadziła nas pierwszego dnia do restauracji, w której nie dość, że zapłaciliśmy kupę kasy, to jeszcze wyszliśmy z niej głodni, a wieczorem dostaliśmy boleści brzucha.

Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona

W Barcelonie w ciągu dnia je się tapasy, czyli małe przekąski, które popija się lekkim winem. Mogą to być pieczone ziemniaczki z sosem pomidorowym, oliwki, krokiety, solone migdały, sałatki warzywne, papryczki padron, kulki mięsne i serowe, przekąski z owoców morza, kiełbasa i ser. Po zjedzeniu tapas, należy pokazać obsłudze patyczki czy wykałaczki, które były wbite w przekąski lub talerzyki, na których znajdowało się jedzenie; na podstawie ich liczby ustalany jest rachunek. Zazwyczaj cena jednego tapas (1 sztuki) wynosi 1-2 euro. Pyszny jest też świeży chleb natarty czosnkiem, pomidorami i oliwą. W Barcelonie w przypadku większości restauracji brakuje tradycyjnego podziału menu na przystawki, zupy, sałaty i dania główne. Zamiast tego, menu podzielone jest według  składników, czyli dania mięsne, owoce morza itp. Należy więc uważać, aby zamiast steku z tuńczyka nie dostać przystawki za bardzo wysoką cenę. Kolację spożywa się tam dopiero w godzinach 20-21 i to właśnie w tych godzinach miasto zaczyna tętnić życiem. Często w godzinach południowych niektóre lokale są pozamykane, ponieważ właściciele razem z pracownikami mają tzw. fiestę. W stolicy Katalonii na pewno trzeba spróbować owoców morza i paellę z kałamarnicą i jej atramentem. Atrament barwi całą potrawę na kolor czarny. Do picia obowiązkowo Sangria, podawana z truskawkami, albo pomarańczą. Najbardziej znanym katalońskim deserem jest crema catalana, czyli hiszpańska wersja kremu brulee. Uwielbiam jego smak:). Innym popularnym deserem jest flan, popularny także w Meksyku. Jego konsystencja przypomina trochę budyń. Nie należy także zapomnieć o barcelońskich targach. My niestety trafiliśmy na okres świąteczny, więc tylko 1 dzień targ w pobliżu naszego mieszkania był otwarty. Na miejskich targach można kupić wszystko od owoców, po wędlinę, mięso, ryby czy świeże owoce morza. Można też zjeść na miejscu.

Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona

Barcelona to miasto doznań, zarówno tych wizualnych jak i kulinarnych. To miasto, które powinno znaleźć się na liście Twoich „Must see”.

Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona Blog lifestylowy Olomanolo.pl Barcelona

 

 ===============================

Jeśli chcesz być z nami w ciągłym kontakcie, zachęcam do:

→ Polub nasz profil na Facebooku lub profil na Bloglovin. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nowościami na blogu.

→ Śledz nas na Instagramie. Znajdziesz tu sporo zdjęć z codziennego życia, których zazwyczaj nie publikuję na blogu.

→ Odwiedź nas Twitter i Pinterest, jeżeli Facebook i Instagram są dla Ciebie niewystarczające.

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

22 komentarze

  1. Kocham Barcelonę! Po obronie pracy licencjackiej zafundowałam sobie dwutygodniowe wakacje w tym mieście. Było cudownie! Środek sezonu (sierpień), słońce, plaża, Sangria, mieszkanie zaraz obok Placa de Espanya, pyszne jedzenie (pokochałam patatas bravas) i cudowne nocne życie. Ech.. rozmarzyłam się! Mam nadzieję, że niedługo tam wrócę i pokażę miasto Karolince. Od tamtej pory byłam jeszcze dwukrotnie na Półwyspie Iberyjskim – w Madrycie i w Lizbonie – oba miasta również polecam, chociaż Barcelona była the best.

    • O matko, ja już planuję, jak spędzić tam 2 tygodnie… Barcelona to mój obwiązkowy punkt każdego roku:)Żeby tylko tego urlopu było więcej. Ja mieszkałam na ul. Bonaire, pełno knajpek, sklepików i przede wszystkim cudowny klimat.

  2. Tak sobie siedzę podpierając ręką głowę… przyglądam się zdjęciom i odpływam w marzeniach. Gdyby nas tak kiedyś ktoś wpuścił do takiej Barcelony na dzień… gdzie byśmy poszli, co zobaczyli, co zjedli, gdzie zrobili zdjęcie??? Jeden dzień… chciałabym! 🙂

  3. Targ na Rambli – owoce świeże, koktajle, warzywa… Sangria! I słońce w listopadzie <3 Uwielbiam i aż zatęskniłam za moją ukochaną Barceloną..

  4. Kamila, jeśli lubicie hiszpańską kuchnię koniecznie, ale to koniecznie musicie pójść do restauracji Sol y Sombra na Grzybowskiej. Nie ma drugiego takiego lokalu z tapas w całej Warszawie. Restauracje prowadzą Hiszpanie, główni klienci to Hiszpanie, no 100% Hiszpanii 🙂 Świetny klimat, pyszne wino + bardzo dobre ceny 🙂

    • To chyba jest w budynku hotelu, prawda? O widzisz, to wiemy gdzie się spotykamy kochana>>?>>

      • Kurcze, powiem Ci, ze faktycznie to jest w jakimś całkiem nowym budynku, ale nie wiem czy hotel, muszę rozeznać sprawę, w sobotę się tam randkujemy 🙂 A miejsce na drinka to już gdziekolwiek, tylko daj znać kiedy pasuje:) A tak btw. może wpadniesz na następny Bloggers Family Wawa #7, odbędzie się 31. maja? 🙂

        • No właśnie nie za bardzo widziałam, co to jest to Family Wawa, na czym to konkretnie polega?

          • To takie na mega luzie spotkania osób, które mają blogi, albo czytają blogi, albo chcą założyć, albo mają żone/męża blogerkę albo cokolwiek co z blogami mają wspólnego, choć nie jest to warunek konieczny 🙂 Z reguły większość przychodzi całymi rodzinami, bo zawsze jakaś knajpa ze strefą dla dzieci. Ale są i pojedyncze przypadki (jak np. ja :). Zawsze przychodzi ktoś nowy i grupa stale się powiększa. No i generalnie jest bardzo miło, sympatycznie i przyjacielsko. Więcej napisać nie mogę, bo byłam dopiero dwa razy, ale na kolejne spotkanie na pewno się wybieram. Także jak macie czas, zarezerwujcie sobie 31.05 🙂

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.