Myślałam, że jako mamę dwóch synów niewiele jest w stanie mnie zaskoczyć. Zawsze tak sobie myślę, ale życie za każdym razem uświadamia mi jak mało wiem na ten temat. To, co ostatnio zobaczyłam w pokoju mojego starszaka, poruszyło mnie do reszty.
Chyba syn nam dorasta- skwitowałam do męża. 🙂
Podczas ostatniej zabawy Stefek, nasz młodszy syn zwyczajnie zasnął po szalonej zabawie. Wyszłam po kocyk, w między czasie zadzwonił telefon. Szybka rozmowa i wracam do pokoju chłopaków.
Uchyliłam drzwi, obserwuję, a tam… Olek siedzi pochylony nad młodszym bratem. Nie dowierzam…! Przecież przed chwilą darli koty i kłócili się o resoraka.
Oko Wielkiego Brata postanowiło poobserwować własne dzieci z ukrycia. Też tak czasem robicie? 🙂
Do tej pory nie było w tym nic fascynującego, jednak dzisiaj Olek przeszedł samego siebie. Gdy ja stałam w drzwiach z kocykiem, żeby przykryć młodego, Olek robił to już za mnie. Szok. Widziałam jak okrywał młodszego brata swoim kocykiem, głaskał go delikatnie po głowie i pocałował w rączkę. Tyle razy mówiłam, że muszą o się troszczyć o siebie, pomagać sobie, że wszyscy gramy w jednej drużynie.
Mamo, dlaczego płaczesz? – wyrwało mnie pytanie Olka.
Yyyy…. Faktycznie, stałam i płakałam jak bóbr. Powodów było kilka. Kocham moich synów do szaleństwa. Chyba nic nie rozczula tak matki, jak widzi, że jej dzieci opiekują się sobą. Może być różnie. Wszystko zależy od różnicy wieku, czasu jaki ze sobą spędzają. Dobrze wiemy, że codziennie musimy zamieniać się w arbitra i wlepiać żółtą kartkę raz jednemu, raz drugiemu dziecku. Ile razy proszę o ciszę, zgodę,ustępowanie… Czasem odnoszę wrażenie, że nawet jakbym się nagrała i puszczała to chłopakom, to nic nie da. A tu szok.
,,Matko, jak mało znasz swoich synów”- pomyślałam.
Wiecie, co jeszcze było świetne? Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, jak dzieci nas obserwują. Olek widzi, jak postępuję w momencie, gdy Stefek pada po zabawie i zasypia. Może i nasze pociechy nie słuchają połowy rzeczy,które do nich mówimy, ale jak one nas naśladują!
Byłam bardzo dumna z Olka. Widzę, jak każdy wysiłek jaki wkładamy każdego dnia w wychowanie naszych dzieci przynosi efekt. Korzystajmy z każdej chwili, to, co dzisiaj dajemy od siebie, jutro przyniesie owoc. Miłości, opiekuńczości, czasu poświęconego dla drugiej osoby nie kupimy za żadne pieniądze.
Nie odkładaj na jutro pytań o ważne wydarzenia, które miały miejsce dzisiaj, jutro nie będą tak istotne. Nie zostawiaj na później czytania książek, rozmowy o pierwszej pomocy. Życie jest tu i teraz.
Jestem ciekawa relacji Waszych dzieci
U mnie ostatnio było więcej kłótni niż zgody. Chyba taki wiek. Ostatnie wydarzenie przepełniło mnie dumą jako matkę, daje nadzieję, że chłopaki będą się dogadywać. To moje wielkie marzenie. Czekam na Wasze komentarze. Często musisz być sędzią i rozstrzygać spory czy dzieciaki grają do jednej bramki?
źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/gałka-do-drzwi-drzwi-pokrętło-1466893/