10 genialnych wzmacniaczy odporności (o których nie miałeś pojęcia), dzięki którym moje dzieci nie chorują od roku

0

Choroby dzieci to chyba największa bolączka każdego rodzica. Kiedy zaczyna się sezon jesienno– zimowy niektórzy z nas aż drżą na myśl o pojawiających się wirusach. Inni modlą się o mróz, który miałby wybić wszelkie zarazki czyhające w otoczeniu.  Mam dla Was 10 genialnych wzmacniaczy odporności, które nas uratowały.

Od kilku lat zimy w Polsce są niestety coraz łagodniejsze, a to oznacza większą ilość chorób. Brak mrozów w połączeniu z niską odpornością jest zapłonem do długiego i częstego chorowania. Na szczęście mamy na to wpływ. Jaki? Podnosząc naszą odporność.  

Temat znam od podszewki. Ubiegłej zimy doszłam do przysłowiowej ściany. Stanęłam z rozłożonymi rękami i nie miałam pojęcia jak znaleźć sposób na walkę z przeziębieniem. Bywały miesiące, że nie wychodziłam z domu, bo moje dzieci przechorowały 30 dni ciągiem…Kończyła się jedna infekcja, a za kilka godzin ,,witaliśmy” kolejną. Był to zdecydowanie nieproszony gość z naszym domu. Od września do kwietnia mój młodszy syn przeszedł kilka wirusówek, zapaleń oskrzeli i tak mocną bostonkę. Lekarze łapali się za głowy na widok krostek na jego ciele.

Co z tym robiłam? Zaleczałam choroby jednocześnie walcząc o lepszą odporność. To niestety długotrwały proces długotrwały, wymagający cierpliwości i wytrwałości. Po prawie roku bez chorób mówię głośno, że warto się nim zająć i podnieść odporność Waszej rodziny.

Dlaczego układ odpornościowy jest tak ważny?
Układ odpornościowy to taka bariera ochronna organizmu. Chroni go przed wieloma zagrożeniami, z którymi mamy styczność na co dzień. Ale jak każda osłona może w pewnym momencie przestać właściwie działa. I wtedy pojawia się problem, ponieważ bariera ochronna organizmu nie nadążała z produkcją nowszych przeciwciał do niszczenia drobnoustrojów. Dzieci i osoby dorosłe mają słabszą odporność, dlatego te dwie grupy powinno wspierać się bardziej. Rozwój układu odpornościowego u malutkich dzieci może trwać do kilku miesięcy od narodzenia.

Oto 10 genialnych wzmacniaczy odporności, które nam pomogły:

1.Zdrowa dieta
Kochani, to nie jest pusty frazes, powtarzany jak mantra. Dieta bogata w warzywa, owoce, i ryby kupowane ze sprawdzonych źródeł, najczęściej Eko to podstawa w naszym domu. Jeżeli mam problem z dostaniem produktów ekologicznych to kupuję w osiedlowym zieleniaku, które ozonuję w domu. Więcej o ozonowaniu przeczytacie TUTAJ.

Ozonowanie żywności wydłuża okres jej przydatności do spożycia oraz usuwa z nich zanieczyszczenia mikrobiologiczne. Usuwa pestycydy, antybiotyki, ulepszacze, zabija bakterie, grzyby i pleśnie. Odkaża i odświeża mięso. Doprowadza jedzenie do takiego stanu, które z czystym sumieniem możemy jeść spokojnie. Warto ozonować też ryby, które mogą być skażone metalami ciężkimi.

Nasze zdrowie zaczyna się w jelitach, to nasz drugi mózg. Dbanie o jelita ma bardzo duży wpływ na nasze zdrowie, ponieważ to właśnie tam odbywa się wchłanianie wszystkich składników odżywczych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania.  Zbilansowana dieta znacząco wpływa na działanie układu odpornościowego i o tym należy pamiętać.

Jestem ciekawa jakie warzywa najczęściej podajecie swoim dzieciom. U mnie w kuchni ostatnio na topie są mini marchewki i zdrowe chipsy zrobione z batatów i buraków. To sprytny sposób na zdrową przekąskę.

2. Probiotyki

Bardzo ważnym elementem wzmocnienia odporności u dzieci jest podawanie probiotyków, bo stymulują one odbudowę bariery jelitowej, a tym samym przyczyniają się do wzmocnienia ogólnej odporności.

Czym właściwie są probiotyki?  To tak zwane dobre bakterie, które wspierają organizm podczas leczenia biegunek, alergii, chorób jelit oraz wzmacniają odporność organizmu. Występują naturalnie w niektórych produktach spożywczych takich jak kiszonki, kefir, niektóre sery oraz są dostępne jako suplementy diety. Czytałam, że na przykład przemysłowe kiszonki są ubogie w probiotyki, ale ile w tym prawdy to sama nie wiem… Nie doszukałam się żadnych badań na ten temat.

Moje chłopaki najczęściej wcinają kiszoną kapustę oraz ogórki, ale oprócz tego suplementuję im probiotyki. Obecne na rynku suplementy diety różnią się pomiędzy sobą dawkami oraz zastosowanymi szczepami bakterii. Na co zwrócić uwagę przy wyborze? Sprawdźcie czy preparat, który kupiliście ma szczepy o udowodnionym działaniu.

Abyśmy mieli pewność, że faktycznie kupujemy probiotyk zawierający szczepy probiotyczne należy zwrócić uwagę na etykietę. To na niej umieszczony jest rodzaj, gatunek i szczep bakterii (nazwa + nazwa+ ciąg literek i cyferek). Moi synowie przyjmują je pod okiem lekarza, więc zanim zaczniecie je podawać skonsultujcie to ze swoim pediatrą.

Probiotyki mają działanie szczepozależne, czyli konkretny probiotyk podaje się z określonych wskazań lekarskich. Najczęściej mają postać kropli, kapsułek i tabletek na przykład misio-tabletek. Te ostatnie sprawdzają się w przypadku dzieci, które za nic w świecie nie przyjmą suplementu w formie kapsułek, proszku albo kropli.

Niektóre wzbogacone są dodatkowo witaminą B6, która wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego. Takim suplementem diety jest Acidolac Junior  – przeznaczony dla dzieci od lat trzech, dostępny w trzech wariantach smakowych (biała czekolada, truskawka, pomarańcza). Przyjmuje się go w celu przywrócenia właściwej równowagi flory bakteryjnej przewodu pokarmowego. Produkt można stosować w trakcie i po antybiotykoterapii w celu uzupełnienia mikrobioty jelitowej, w podróży ze zmianą strefy klimatycznej, kiedy w przewodzie pokarmowym dochodzi do zmian w składzie mikroflory oraz w celu podniesienia odporności. Powinniśmy pamiętać o probiotykach nie tylko w kontekście antybiotykoterapii, ale również wspomagania pracy układu odpornościowego.

10 genialnych wzmacniaczy odporności
10 genialnych wzmacniaczy odporności

3.Naturalne produkty bogate w witaminę C
Mam tu na myśli owoce, głównie w postaci soków i niektóre warzywa.  W naszym domu najczęściej pijemy sok z aceroli, dzikiej róży, bzu czarnego i malin. Fajny jest też sok z rokitnika, ale niestety niezbyt smaczny.

W witaminę C bogata jest też natka pietruszki, stosuję ją jako dodatek do zup i dań. Osobiście staram się nie kupować soków w sklepach, zrobiłam ich zapas z ksylitolem podczas wakacji. Po soki warto wybrać się do najbliższego sklepu ekologicznego lub zamówić u lokalnego rolnika.

4. Czyste powietrze
Żyjemy szybciej i intensywniej. A to odbija się na jakości powietrza jakim oddychamy. Niestety niezbyt czyste powietrze jest powodem wielu chorób, a przeprowadzka na wieś nie jest rozwiązaniem dla każdego. Trzymam się sprawdzonej zasady – wietrzę w mieszkaniu, gdy słońce i mróz, gdy dzieci w domu i na dworze i gdy za oknem nie ma smogu. W przeciwnym razie używam oczyszczacza powietrza, o którym pisałam Wam TUTAJ.

5. Olej z czarnuszki
O oleju z czarnuszki pisałam Wam już kilka razy. Więcej przeczytacie o niej TUTAJ. To „must have” w przypadku dbania o odporność. Zawiera przeciwutleniacze, korzystne kwasy i witaminy z grupy B wspomagające układ odpornościowy. Olej z czarnuszki może poprawić system odpornościowy już w 4 tygodnie! Podaję moim chłopakom codziennie po pół łyżeczki.

6. Pyłek pszczeli
Trochę niedoceniony przez nas, głównie przez ryzyko alergii. Mój mąż nie może go używać, bo go uczula, ale ja i moje dzieciaki mamy się dobrze po spożyciu pyłku. Jak go używam? Dodaje chłopakom do herbaty razem z sokiem z czarnego bzu, aronii albo malin. Sam w sobie jest trochę mdły, ale to i tak nie dyskwalifikuje go.  Jest niezwykle cennym źródłem składników odżywczych. Zidentyfikowano w nim ponad 250 różnych związków chemicznych, takich jak węglowodany, tłuszcze, białka, składniki mineralne, witaminy, rutyna, olejki eteryczne, fitocydy, antybiotyki-inhybiny, hormony, enzymy, kwasy organiczne, stymulatory wzrostu. Zawarty w pyłku selen, mangan i cynk odpowiadają za prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego. Ma również silne działanie przeciwdrobnoustrojowe, działa na bakterie i grzyby. W pyłek zaopatruję się u lokalnego dostawcy miodu, za każdym razem, gdy jadę w odwiedziny do mojego taty.

7. Witamina D
To nie tylko witamina, która odpowiada za regulację poziomów wapnia i fosforu w organizmie. Ma ona szereg innych właściwości, między innymi korzystny wpływ na układ immunologiczny. Zwiększa produkcję przeciwciał i substancji o charakterze bakteriobójczym, dlatego osoby, które mają odpowiedni poziom witaminy D na pewno rzadziej chorują. Zacznijcie od zbadania poziomu witaminy D u swoich dzieci. Nam początkowy poziom wyszedł bardzo niski, mimo iż suplementowałam ją (nieregularnie) synom od urodzenia chłopców. W Polsce około 90 procent dzieci ma niedobory witaminy D. Jeszcze jedna ważna rzecz, witamina D3 podajemy z k2mk7 i rezygnujemy z niej w miesiącach letnich.  

8. Strój adekwatny do pogody
Ten punkt kojarzyć mi się będzie z przewrażliwionymi babciami, które w obawie o wyziębienie swoich wnuków ubierają je zbyt grubo. Wyziębienie organizmu, którego skutkiem jest choroba, w tym przypadku spowodowane jest grubym przepoconym ubraniem, dlatego zamiast niego lepiej ubrać dziecko na cebulkę i w razie potrzeby zdjąć mu jedną warstwę. Dostosowujmy grubość ubrania do pory roku – wczesna jesień to nie czas, aby zakładać dziecku rajstopy i ocieplane spodnie. Podobnie jest z dostosowaniem ubioru do aktywności malucha.

9. Odpowiednia temperatura w domu
Dom to nie sauna. Idealna temperatura do normalnego funkcjonowania organizmu to 21-22⁰C, w sypialni nawet 19⁰C, a w łazience ok. 25⁰C.  Zbyt wysokie temperatury są wrogiem systemu odpornościowego. Przegrzany organizm łatwiej łapie infekcje dróg oddechowych, zapalenie gardła i uszu oraz katar.

Zbyt wysoka temperatura otoczenia prowadzi do wysychania śluzówek dróg oddechowych, a to osłabia naturalne mechanizmy usuwania wirusów i bakterii z nosa i gardła. Utrzymanie stałej i optymalnej temperatury w domu zdecydowanie pozwoli uniknąć problemów zdrowotnych.
Jeżeli w domu powietrze jest zbyt suche, czyli poniżej 40%, warto zaopatrzyć się w nawilżacz powietrza lub oczyszczacz, które utrzymają stałą wilgotność zapobiegając jednocześnie rozwojowi bakterii, grzybów i roztoczy.

10. Naturalne antybiotyki
Które oprócz właściwości antybiotycznych, również wspierają odporność. Należą do nich:

*MIÓD –związki zawarte w miodzie mają zdolności niszczenia patogenów chorobotwórczych. Podaję go chłopcom codziennie rozpuszczając w herbacie.

To co musicie zapamiętać, to to, że miód traci swoje dobroczynne działanie w temperaturze 40 stopi C. Dlatego nigdy nie dodajemy go do gorącej wody. Nasze miody kupuję wyłącznie ze sprawdzonej pasieki – wybieram miody spadziowe, lipowy i malinowy. Ostatnio czytelniczka napisała do mnie polecając miód manuka. Trochę poszperałam w Internecie i znalazłam informacje o tym, że najlepsze właściwości antybiotyczne mają miody gryczany, nektarowo- spadziowy i lipowy. Malinowego nie znalazłam na liście, ale pan, u którego zaopatrujemy się w te cuda powiedział, że miód malinowy jest traktowany na równi z lipowym.

*CEBULA – cebula pod wpływem siekania, krojenia i gryzienia zyskuje właściwości antybiotyczne. Warzywo zawiera też witaminę C, B, E i A oraz flawonoidy. Ma aż 17 różnych składników mineralnych. Cebula spożywana regularnie potrafi obronić organizm przed infekcjami z przeziębienia.

Przetestowałam naprawdę wiele różnych metod wzmocnienia odporności moich dzieci. Opisane powyżej zdecydowanie sprawdzają się w naszej rodzinie i zostaną z nami na dłużej. Efekt od roku? Lenartowie vs Przeziębienie 1:0 dla nas. Spróbujcie koniecznie naszych sposobów na walkę z wirusami. Znaliście je?

Wam i waszym dzieciom życzę dużo zdrówka.

*Wpis powstał we współpracy z firmą Medana.

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.