I stało się, kilka dni temu wkroczyłam w trzeci trymestr mojej ciąży. To oznacza jedno – za niecałe trzy miesiące będzie z nami nasz mały brzdąc! Na samą myśl o tym dostaję gęsiej skórki. Nie pytajcie czemu, samej jest mi ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Może to hormony, a może lęk przed tym, jak poradzę sobie z dwójką małych rozrabiaków?
Dzisiaj chciałabym podsumować mój drugi trymestr, który był chyba najlepszym czasem do tej pory. Mały brzuch, seksapil, lekkość w poruszaniu się i słowa „jak ci pięknie w tej ciąży” słyszane niemal zewsząd. Czy rzeczywiście nie ma takiej możliwości, by zatrzymać czas? Czy nie cudownie byłoby czuć się tak przez kolejnych kilka miesięcy? O tym, dlaczego aż tak bardzo chwalę sobie drugi trymestr w ciąży, piszę poniżej.
#Brzuch
Do połowy drugiego trymestru prawie był niewidoczny, a ja bez problemu mieściłam się w swoje ulubione dżinsy. Dopiero po przekroczeniu 23 tygodnia wystrzelił niczym Filip z konopi i cały czas rośnie. Tak spektakularne wyniki zganiałam na śliwki, które w ciąży zjadam nie za dwie, ale za trzy osoby! Jaki by nie był, jest śliczny, trzyma fason, nie rozłazi się na boki i pozwala mi jeszcze zrobić sobie pedicure. W porównaniu do poprzedniej ciąży rośnie w takim samym tempie, ciężko dopatrzeć się tutaj jakiejkolwiek rywalizacji pomiędzy rodzeństwem.
#Waga
Z wagą to jest tak, że po pierwszym trymestrze nie przytyłam nic. Stawałam na wagę z myślą o chociaż jednym dodatkowym kilogramie, niestety waga nawet nie drgnęła. Drgnęła dopiero wtedy, kiedy pobudzony wakacyjnym jedzeniem żołądek postanowił się zbuntować i zaczął przyjmować coraz to większe ilości różnego pokarmu, reasumując miksu składającego się z cukrów, węglowodanów i tłuszczów. I tak z osoby namiętnie kontrolującej swoją wagę zamieniłam się w tę, która ważyć się już nie lubi. Staję na wagę tylko wtedy, gdy lekarz o to prosi, bo tak naprawdę przytyłam już 11 kg! Podczas naszych skandynawskich wakacji zyskałam 5 dodatkowych i to nie dlatego, że tam tak dobrze karmią. Wprowadziłam do swojej diety przeróżne przekąski w postaci lodów, batoników, ciasteczek i gofrów. I stało się, ale jest znośnie. Na tym etapie ciąży jestem w stanie zaakceptować moją wagę, tym bardziej, że nie widzę jej w postaci tłuszczu na pośladkach, czy udach. Poszło raczej w brzuch i cycki, więc luz… W ciąży z Olkiem przytyłam 17 kg i chyba w tej dobiję do tej samej liczby.
#Piersi
Plusem drugiego trymestru jest to, że przestały boleć. Są nadal nabrzmiałe, z widocznymi żyłami. Nie opadły, więc suma summarum wyglądają OK. Nawet je lubię ;).
#Seksapil
Drugi trymestr to najlepszy czas kobiety. Zgrabny brzuszek i mały przyrost wagi sprawiają, że można poczuć się naprawdę seksi w swoim ciele. Będąc w ciąży z Olkiem chowałam się za długimi i zamaszystymi sukienkami, nie chciałam emanować brzuszkiem na prawo i lewo. W tej z kolei dobrze czuję się tylko w sukienkach podkreślających moje krągłości i w porównaniu do pierwszej ciąży, czuję się jak milion dolarów! Ciąża to nie powód, aby zapominać o swojej kobiecości, bo pomimo rosnącego brzucha nadal można czuć się ze sobą doskonale.
#Samopoczucie
Pierwszy trymestr nie należał do moich ulubionych. Mdłości, znużenie i zmęczenie plus praca na pełen etat wyssały ze mnie resztki sił. Ale z początkiem drugiego trymestru wszystko się zmieniło, bo objawy, które towarzyszyły mi do tamtej chwili ustały. Z dnia na dzień zaczęłam mieć więcej sił, senność zamieniała się w chęci do działania, a na mojej twarzy zawitał uśmiech. Drugi trymestr był również bogaty w nowe przygody, wykorzystałam ten czas na podróże i chwile z moją rodziną.
#Ruch
O ile w pierwszym trymestrze nawet przez sekundę nie pomyślałam o jakiejkolwiek aktywności fizycznej, w drugim postawiłam na długie spacery, jazdę rowerem (tak, zrobiłam to!) i zajęcia fitness dla kobiet w ciąży. Nie ukrywam, że piękna pogoda kusiła, by wszelką aktywność fizyczną wykonywać właśnie na świeżym powietrzu, dlatego intensywne spacery na dobre zostały wpisane w mój codzienny grafik. Drugi trymestr to najlepszy czas na jakąkolwiek aktywność fizyczną, wykonywanie ćwiczeń jest wtedy najbezpieczniejsze. Obecnie wdrażam do swojego grafiku basen, 5 dni w tygodniu. Będąc w ciąży z Olkiem uzależniłam się od niego tak bardzo, że nawet popsuty samochód nie zatrzymał mnie w domu…
#Badania
Wszystkie wyniki mam w normie, nie mam anemii, glukoza wyszła mi znośnie. Pojawiły się skurcze w łydkach, dlatego zwiększyłam dawkę przyjmowanego magnezu. W 25 tygodniu, na moje nieszczęście, ugryzł mnie kleszcz, pierwszy raz w życiu. W przychodni, gdzie wyjęto mi go, zostałam poinformowana, aby miejsce po ugryzieniu obserwować przez 8 tygodni pod kątem rumienia. Nie przepisano mi żadnego antybiotyku ani nie zlecono badań. Niestety od kilku dni zaczęły drętwieć mi ręce, skojarzyłam to z ugryzieniem po kleszczu. Natychmiast udałam się do internisty po skierowanie na badania, ale muszę czekać jeszcze tydzień, ponieważ dopiero wtedy badanie może wyjść wiarygodnie. Boję się i mam cichą nadzieję, że to drętwienie rąk nie jest spowodowane ukąszeniem kleszcza.
Drugi trymestr to zdecydowanie najlepszy okres ciąży, na pewno będę wspominać go przed długi czas…
=============================
Jeśli chcesz być z nami w ciągłym kontakcie, zachęcam do:
→ Polub nasz profil na Facebooku lub profil na Bloglovin. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nowościami na blogu.
→ Śledź nas na Instagramie. Znajdziesz tu sporo zdjęć z codziennego życia, których zazwyczaj nie publikuję na blogu.
13 komentarzy
Piękne zdjęcia! Będziecie mieć wspaniałą pamiątkę 🙂
Dziękujemy 🙂 <3
U mnie wszystkie trymestry były tragiczne, ale Ty wyglądasz super i świetnie, że dobrze się czujesz! Piękne fotki!
Może druga ciąża pozwoli Ci na relaks:)
Świetne zdjęcia. Ja zaczęłam 27 t.c. i od miesiąca drętwieją mi dłonie więc może to ciążowa dolegliwość 🙂
To jedziemy prawie na tym samym wózku. Też masz termin na grudzień?
Kamila wyglądasz pięknie! 🙂 Ja całe szczęście przed swoje 2 ciąże nie miałam żadnych nudności, wymiotów więc Bogu dziękuję, że nie musiałam tego doświadczyć :))
Z tego co pamiętam, Ty też wyglądałaś pięknie, przynajmniej w drugiej ciąży. W pierwszej Cię nie widziałam. U mnie wymiotów też nie było, ale senność i zgaga dobiły mnie tym razem.
Wróciły wspomnienia z okresu mojej ciąży:) troszkę Ci zazdroszczę tych pięknych chwil, które na Ciebie czekają i zbliżają się WIELKIMI krokami;P Ja najlepiej wspominam drugi trymestr, czułam się świetnie nic mi nie dolegało, trzeci… o masakra jak przypomnę sobie ten ból w okolicy lewego żebra!!! (to podobno nie było żebro tylko mięsień macicy był tak już naciągnięty i bolał- tak twierdziła oczywiście Pani doktor nie ja:)) Kochana życzę Ci szczęśliwego rozwiązania i mocno trzymam kciuki:)
Dzięki Aniu, rzeczywiście drugi trymestr to najlepszy okres w ciąży. Tak mi go brakuje…bo zdaję sobie sprawę z tego, że za miesiąc pozostanie mi już jedynie moja kanapa i seriale na kompie.Tak przynajmniej wspominam końcówkę mojej pierwszej ciąży.
Piękne zdjęcia <3
🙂 <3 Dziękuję
Piękne zdjęcia, wyglądasz kwitnąco! 🙂 A brzuszek uroczy.