W 16 tygodniu ciąży o godzinie 17:20 myślałam, że zejdę z tego świata. Moje życie runęło. Lekarz wykonujący USG powiedział wyraźnie: „To będzie chłopiec”. Na te słowa zareagowałam głośnym śmiechem, a moje oczy zaczęły się szklić niczym poranna rosa na trawie.
Od zawsze marzyłam o córce, zresztą historia porodów w mojej rodzinie jasno dała mi do zrozumienia, że nie mam się czym martwić, bo na bank będzie córka…Tamtego dnia pomyślałam, że to niemożliwe, że lekarz żartuje, albo że aparat szwankuje. Przecież ja nie potrafię zajmować się chłopcem – myślałam. Wszystko było takie skomplikowane i niejasne. Ja chciałam kucyki, kokardki, malowane paznokcie i prześliczne sukieneczki, lalki Barbie, a nie ciężarówki, resoraki i inne bzdety.
My kobiety z automatu wiemy, jak wychować dziewczynkę. Na bazie doświadczeń z dzieciństwa wiemy, co z czym się je i dla niektórych z nas, wychowanie chłopca to czysta abstrakcja. Czy tak rzeczywiście jest?
Będąc mamą dwuletniego chłopca nie mogę dużo powiedzieć, bo na razie jest raj. Lepiej być już chyba nie może. Ale jestem świadoma, że schody wychowawcze zaczną pojawiać się wraz z dorastaniem mojego dziecka. Układam w głowie to, jak chciałabym wychować mojego pierworodnego. I zobaczycie, będę wdrażała te punkty, punkt po punkcie:
1. Motywuję – chcę, żeby mój syn wyrósł na chłopca pełnego motywacji, żeby mu się chciało. Nie chcę dla niego życia na kanapie, z pilotem w ręku. On ma działać, góry przenosić, a „niechcenie” rzucić w kąt.
2. Edukuję – nie ograniczam się i nie będę wyłącznie do wiedzy książkowej, która nie ma żadnego odzwierciedlenia w życiu. Chcę uczyć Olka przez doświadczenie, chcę mu pokazać świat i prawdziwe życie.
3. Buduję bliską więź – nie wstydzę się tego, że ja i mój syn mamy bliskie relacje. Wiem, że chłopaka trzeba wychować na twardziela, ale czy tylko? Chcę, żeby mój syn był i twardzielem i delikatnym romantykiem potrafiącym okazać swoje uczucia. Pokazać miłość, czułość i rozsądek. Silny zawodnik to już przeżytek.
4. Postępuję zgodnie z zasadami – i tego samego oczekuję od niego. Nie chcę w domu wolnej amerykanki, gdzie każdy robi co chce. Nie chcę też domowego terroru. Chcę zachować „domową równowagę”.
5. Uczę zrozumienia – wobec innych ludzi, słabszych, mocniejszych, tych o innych poglądach i innym kolorze skóry.
6. Daję poczucie bezpieczeństwa – chcę, żeby wiedział że jesteśmy i że ma w nas wsparcie. Nie chcę natomiast, aby w przyszłości to wykorzystywał.
7. Daję mu normalne dzieciństwo – chcę, żeby je miał, takie jakie miałam ja i mój mąż. Nie próbuję i nie będę na siłę robić z niego dorosłego. Zapewnię mu normalny rozwój. I nie będę wymagała od niego tego, aby w wieku 5 lat mówił płynnie po angielsku najlepiej bez akcentu. Przecież na wszystko przyjdzie czas i tego się trzymam.
Po dwóch latach bycia matką chłopca twierdzę, że lepiej być nie mogło. Jest całym moim życiem.
Drodzy czytelnicy, jeżeli chcecie dopisać coś do tej listy zapraszam na dyskusji.
16 komentarzy
Chociaż z tej perspektywy teraz Twoje zachowanie podczas tamtej wizyty u lekarza było spowodowane szokiem i buzującymi hormonami to jednak już wiesz, że ten malutki chłopiec dał Ci tyle samo radości co dałaby dziewczynka 🙂 Wszystko przed nami ! może jeszcze będzie okazja wychowywać córeczkę 😉
Dzięki Martyna, mam nadzieje kiedyś…
ja Cię doskonale rozumiem 🙂 ja mam roczną Maję i teraz nie wyobrazam sobie by była chłopcem, ale cały poczatek ciazy (4 miesiace) bylam przekonana ze bede miec synka (rodzina mi to wmowila) i gdy lekarz powiedzial ze bedzie corcia tez nie wierzylam i moja reakcja byla zblizona do Twojej 🙂 teraz za nic nie zamieniłabym jej na chłopca tak jak i Ty synka na córkę 🙂 zdjęcia piekne! pozdrawiam
:). Pozdrawiam Aga.
Kama dzieci sa odbiciem rodzicow…nie nauczy sie dziecka aktywnosci chodzac na dodatkowe zajecia,kiedy w domu kroluje tv i kanapowy styl zycia.Pianistą tez nie zostanie jesli w domu panuje cisza..Rodzice muszą dać przykład i tyle.
Aga, święta racja:). Znam rodziców, którzy organizują dla swoich dzieci tysiać zajęć pozalekcyjnych, cedują wychowanie dzieci na obce osoby, a sami w tym czasie oglądaja tv na kanapie.
nie wiem skąd ale ja od początku czułam, ze to będzie synek i bardzo sie tego bałam bo dookoła same dziewczynki – grzeczne, poukładane, śpiące całą noc od małego, a ten mój…szatan w ciele anioła – ale MÓJ I TYLKO MÓJ 😀
Olo słodziak i najważniejsze, ze to Twój ideał 😀
Twój maluch jest poprostu wyjątkowy.
Z tego co czytam, masz bardzo dobre podejscie do wychowania. Nie dużo i nie za mało. Idealnie wyśrodkowane. Oby tak dalej.
Staram się, dziękuję:)
Też liczyłam na córkę, a teraz mam najwspanialszego syna na świecie. Ja do listy dodałabym jeszcze szacunku do kobiet i odpowiedniego ich traktowania ponieważ w dzisiejszych czasach coraz gorzej z tym. Taki mały gentlemen niech mi rośnie 🙂
Chłopaki są fajne:)…Życzę, aby wyrósł z małego gentelman.
jeżeli Twój syn jest całym Twoim życiem, to go krzywdzisz. Jak urośnie nie będzie miał własnego. Ma być nieodzowną częścią Twojego życia, ale nie może być całym życiem.
A poza tym, to fajnie 😉
Próbuje znaleźć równowagę pomiędzy byciem mama i byciem soba. Według mnie radzę sobie nawet niezle
Bardzo fajny artykuł, polecam też w temacie http://wojtekwalania.com/index.php/2017/02/21/czego-chcialbym-nauczyc-moje-dzieci/
Chłopaki są fajne, dziewczyny też, a wszystko zależy od zdrowego podejścia. Ważne, żeby dziecko było zdrowe, jak to jest to już tylko do przodu.