,,Jak tylko skończy się ta izolacja to się z nim rozwiodę.”

0

Wiecie jakie zdanie podobno najczęściej pada w większości domów? ,,Jak tylko skończy się izolacja (wcześniej kwarantanna) to się z Tobą rozwiodę.” Możemy sobie robić żarty, ale nadeszła chwila prawdy dla wielu związków. To jest sprawdzian dla wszystkich – dla długoletnich małżeństw, nowych par, rodzin z dziećmi, ale także dla singli, którzy nagle muszą przebywać sami ze sobą w czterech ścianach.

Nic tak nie weryfikuje naszych relacji jak samo życie. Teraz to życie ograniczyło nam pole ucieczki. Jesteśmy zamknięci w swoich domach i mamy czas poznać się na nowo. Zobaczymy jak nam to pójdzie.

W normalnych warunkach większość z nas nie prowadzi wspólnych interesów. Jesteśmy ze sobą jedynie kilka godzin w ciągu dnia, ponieważ pracujemy w różnych miejscach. Wspólne są wieczory, (które uciekają nie wiadomo kiedy na zakupach/ odrabianiu lekcji z dziećmi/ sprzątaniu), no i noce.

Nie ważne jaki masz staż w związku, jeśli nie rozmawiasz z drugim człowiekiem przestajesz go poznawać. Przecież każdy z nas się zmienia. Inne priorytety i marzenia będzie miał dwudziestoletni Jasio, a czego innego dotyczą obawy pięćdziesięcioletniego Jana. Niby mieszkamy ze soba, ale nie do końca wszystko o sobie wiemy. To przykre, ale czasem więcej szczegółów wiemy o życiu naszej przyjaciółki niż o własnym mężu…

Izolacja to taki czas, kiedy możemy na nowo poznać naszą drugą połówkę. W takim czasie niestety wychodzi więcej wad niż zalet. Nagle dociera do nas, ze skarpety zamiast wylądować w koszu na bieliznę, lądują obok. To nigdy nie wkurzało tak, jak teraz. Wiele par przechodzi burzliwy czas, bo nagle okazuje się, że oprócz pracy druga połówka nie ma żadnych zainteresowań oprócz rozsyłania memów.

Niewiele trzeba, aby w domu wybuchła prawdziwa gównoburza. Zamknięcie w domu, który miał być Waszym azylem i ograniczona ilość bodźców nie zawse wpływa dobrze na relacje, ale to już pewnie zauważyłaś. 

To z jednej strony może być interesujące, gdy widzisz w jaki sposób radzicie sobie z nudą, zabawianiem dzieciaków, albo z głuchą ciszą. Mocno daje do myślenia i nie chodzi tu o rzucanie nożami, ale o wyciągnięcie wniosków.

Trudny to dla wszystkich czas. Czas konfrontacji i oceny życia jakie prowadzimy. Nie zawsze możemy zmienić podjęte decyzje, dlatego postarajcie się wypracować złoty środek, w końcu jeszcze to trochę potrwa.. Nic tak nie łączy ludzi jak wspólne przygotowywanie posiłków i rozmowa. Może wyciągniecie stare albumy, gry, puzzle? Zmiana nastawienia zaczyna się w naszej głowie. 

Jak Wam idzie? Macie sposoby na fajne spędzanie czasu w domu? Jak to wszystko się skończy to mam ogromne pragnienie, aby mimo wszystko po tym czasie więcej było narodzin nowych dzieci niż rozwodów. 😉

Źródło zdjęcia: pixabay.com

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.