Jedna rzecz, którą Twoje dziecko zawsze będzie wspominało po latach

0

Przeczytałam ostatnio wzruszający artykuł i naszło mnie na ckliwe podsumowania. Córka znanej i bardzo cenionej aktorki wyznała w wywiadzie, że zazdrościła innym dzieciom tego, że ich mamy zwyczajnie były przy nich. Miała drogie zabawki, o których inni mogli pomarzyć, zwiedzała piękne miejsca, ale była samotna…To daje do myślenia.

Tak, ja też bywam złą matką. Codziennie przed zaśnięciem robię analizę tego, co zrobiłam dobrze, nad czym mogłabym jeszcze popracować. Zastanawiam się czy moja złość nie wpływnie negatywnie w przyszłości na zachowanie moich synów.

Czy moje zachowanie sprawi, że za kilka lat chłopaki przyjdą do mnie z tekstem: ,,Mamo, mam problem. Możemy pogadać?” Marzę o takiej relacji, ale ona kosztuje nas wszystkich bardzo wiele. To długie lata pracy przepełnione różnymi zachowaniami, emocjami, podnoszenia się po małych porażkach. Wychodzi na to, że każdego dnia byłam za mało cierpliwa, za mało wyrozumiała, za bardzo się unosiłam… Ale…po prostu BYŁAM.

Smutek mnie ogarnia, gdy patrzę na typowe karierowiczki. I tu nie ma miejsca na zazdrość, bo szanuję, żę ktoś chce się rozwijać zawodowo. Szanuję i podziwiam też kobiety, które w 100% poświęcają się rodzinie. Czy są szczęśliwe? I jednych, i drugich nie możemy oceniać. W tym nie ma nic absolutnie złego. Każdy ma prawo wyboru. Tylko musimy umieć znaleźć zdrowy dystans. Co z tego, jeśli będziesz pracowała po 12 godzin, żebyście mogli sobie pozwolić na wymarzony urlop dwa razy w roku.

Nie nadrobisz życia wyjeżdżając z całą rodziną raz na jakiś czas. Pewnie, że wszystko kosztuje i pieniądze nie rosną na drzewie, ale pomyśl czy tak naprawdę o to chodzi? Wracasz do domu zmęczona, dziecko nie widziało Cię cały dzień, a kiedy już ma okazję z Tobą porozmawiać, Ty jesteś sfrustrowana i najchętniej poszłabyś spać. Padasz na twarz a ono właśnie wtedy najchętniej by opowiadało, co robiło w przedszkolu i co jadło na obiad.

,,Jutro…. jutro do tego wrócimy” – powtarzasz w myślach. Ale jutro będzie już inny dzień. Nie przeżyjesz życia na zapas. Wasze relację powstają każdego dnia

Twoje dziecko wcale nie potrzebuje drogich zabawek, dalekich wycieczek… Ono potrzebuje Twojej obecności, tak po prostu. Pomyśl – co wspominasz z dzieciństwa najchętniej? Cudownie było, gdy ktoś okazał Ci zainteresowanie, przyszedł na wspólną zabawę. Najfajniejsze było wspólne pieczenie babeczek z mamą albo majsterkowanie z tatą w garażu.

I to samo chcę dać moich synom. Staram się być i towarzyszyć im w odkrywaniu świata. Oczywiście, że korzystam z pomocy innych osób, ale nie chciałam, żeby wszystkie najważniejsze momenty w życiu chłopaków były relacjonowane przez inne osoby. Chcę być i doceniać, wdzięczna za każdy przeżyty moment.

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.