Kiedy dni coraz krótsze, a wieczory dłuższe staramy się jak najlepiej wypełnić czas spędzony z naszymi dziećmi. Tylko co zrobić, kiedy dziecko nie interesuje się zabawkami, bajkami czy innymi gadżetami?
Mój syn zmusił mnie do kreatywnego myślenia i stworzenia w domu świata niematerialnego, ukierunkowanego na naukę, myślenie i rozwijanie talentów. Zabawki w naszym domu nie mają żadnego wykorzystania w praktyce. Oczywiście jeszcze nie zdarzyło się w sklepie, żeby na pytanie „czy chcesz to?” nie pojawiła się euforia. Ona zawsze towarzyszy kupnie nowego auta albo misia. Ale równie szybko znika pozostawiając zabawkę rzuconą „w kąt”. Nie bez powodu mówi się, że najlepsze zabawki to te najtańsze i najzwyklejsze, bez całej tej otoczki marketingowej i wściekłych kolorów. Dlatego od pewnego czasu zanim kupię kolejną zabawkę mojemu dziecku zastanawiam się trzy razy czy powinnam. Sami wiecie, że łatwiej jest wydać niż zarobić.
Według nas najlepsze zabawki to te, dzięki którym popołudnia spędzamy kreatywnie malując, lepiąc kwiaty z plasteliny i wycinając serca z bibuły. Lubimy też czytać, głównie Brzechwę no i oczywiście grać na gitarze, pianinku i flecie, co mogliście już zobaczyć na niektórych naszych filmikach. Może kilka lat spędzonych na nauce śpiewania zaraz mi się do czegoś przyda :).
A teraz pytanie do Was. Jak Wy walczycie z jesienną nudą?
7 komentarzy
Czy ta kawa piernikowa to może w la petit? Byłam tam wczoraj i smakowała wyśmienicie ;-).
Piękne są te zdjęcia 🙂
Marta, niestety nie. Ale wiesz, chętnie bym sie wybrała do la petit. Może się jakoś umówimy?
U nas co prawda nie ma czasu na nudę, ale jak już Ra nuda przychodzi, to dzieje się :P. Zazwyczaj w ruch wchodzą nożyce i tony kolorowego papieru. A ponieważ to zabawa, która lubi zostawić syf na maksa, to często trwa w nieskończoność – wiadomo, że kiedyś trzeba posprzątać :P… Tym sposobem nuda znika na kilka godzin:D
W czwartek kupiłam fajne dziarkacze w Lidlu, Olek siedział cały weekend i dziurkował papier. Robił serduszka, misie i koniki 🙂
My też dużo czytamy, uwielbiamy Brzechwę! malowanie, rysowanie, wycinanie, pieczenie ciasteczek 😉 puzzle, memory. Nie ma czasu na nudę, a wieczory są bardzo miłe 🙂 śliczne zdjęcia, pozdrawiam
Ale super pokoik!
Oj już się nie mogę doczekać, jak z córką będziemy rysować, malować, lepić z plasteliny. Na razie myślałam o piasku kinetycznym, ale to też pewnie dopiero za jakieś pół roku. A Brzechwa jest mega! Czytam mojej roczniaczce już i uwielbia sam rytm wierszyków.