Co zawdzięczam swojej mamie?

3

Mama kocha bezinteresownie i zawsze wybacza. Jej miłość to najpiękniejsze, co mogło nas spotkać, dlatego nic, ani nikt nie jest w stanie jej zastąpić. W ten wyjątkowy dzień postanowiłam zatrzymać się na moment i zastanowić nad tym, co tak naprawdę zawdzięczam swojej mamie. Pomimo, że odeszła dawno temu, nadal ją czuję, czasami spotykam i rozmawiam we śnie. To właśnie ona dała mi najważniejsze lekcje życia, nauczyła jak być dobrym człowiekiem nie oglądając się na innych. Zawsze robiła to, co było zgodne z jej sumieniem, starając się przy tym nie uprzykrzać nikomu życia. Zawdzięczam jej optymizm, którym zarażała innych, poczucie własnej wartości i gigantyczne pokłady miłości. Moja mama była idealną kobietą i takiej mamy życzę każdemu z Was.

Dzisiaj zapraszam Was również do przeczytania kilku bardzo pięknych i wzruszających historii. Napisały je moje koleżanki, również blogerki…

„NAUCZYŁA MNIE, CO TO TROSKA, CO TO MIŁOŚĆ BEZINTERESOWNA”

Martyna z bloga MartynaG.pl

1za

Dała mi życie. Obdarzyła ciepłem i opieką. Nauczyła mnie, co to troska, co to miłość bezinteresowna. Będąc młodym, dorastającym człowiekiem nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo zaangażowana jest w kształtowanie mojego charakteru. Była zawsze, w każdej sytuacji. Nieświadomie łaknęłam od niej wszystkie cechy charakteru, które teraz coraz bardziej uwidaczniają się, gdy sama jestem matką. To ona nauczyła mnie, jak być całkowicie oddanym rodzinie i jaką ona stanowi wartość. To dzięki niej potrafię być dobrą żoną i matką.  Obserwuję często, jak wiele dla niej znaczymy. Moja mama to taki typ człowieka, o którym pisałam ostatnio – dobrego człowieka – wszystko co robi jest z myślą o innych. Tego się od niej nieustannie uczę. Niczego tak nie pragnę, jak takich właśnie wspomnień jakie mam dzięki niej.  Chcę być taką matką jak ona: pełną miłości i oddania. 

„OGROMNIE JESTEM WDZIĘCZNA MOJEJ MAMIE ZA TO, ŻE NIE PODCINA SKRZYDEŁ”

Marzena z bloga Nakolkach.com

13288611_1200976246603056_1715696938_o

Dzisiejszy dzień jest jednym z najcudowniejszych w roku. Gdy wspominam dzieciństwo, od razu robi mi się cieplej na serduchu. Mogę tylko dziękować mojej mamie za to, że zawsze chciała mieć gromadkę dzieci. Udało się jej. Stworzyła mieszaną drużynę siatkarską, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Tworzyliśmy świetną paczkę i zabawa zawsze była przednia. Teraz jesteśmy już troszkę starsi i każdy poszedł własną drogą i porozrzucaliśmy się trochę po Polsce i Europie ale wspomnienia są i kontakt nadal zachowany. Mojej mamie jestem wdzięczna za siłę, którą posiada. Za to, że nauczyła nas niezależności i walki o swoje. Że zawsze jest przy mnie i moim rodzeństwu i nigdy nie odmawia pomocy. Czasem z bólem serca, ale akceptuje nasze wybory, ostrzega, lecz daje możliwość popełniania własnych błędów. Ogromnie jestem wdzięczna mojej mamie za to, że nie podcina skrzydeł. Wręcz przeciwnie pcha do przodu w wielki świat. To ona jako rodowita krakowianka nauczyła mnie miłości do wielkich miast. Dziękuję jej za to, że daje siłę, wierzy we mnie i moje rodzeństwo oraz za to, że stawała na głowie byśmy wyrośli na porządnych, niezależnych, wykształconych ludzi.

„CHCIAŁABYM JEJ PODZIĘKOWAĆ ZA KAŻDĄ NIEPRZESPANĄ NOC, ZA KAŻDE BUZI W KOLANO (BO NAPRAWDĘ BOLAŁO), ZA CIERPLIWOŚĆ…”

Marta z bloga Mutrynki.pl
IMG_6875
 Kochana to jest najtrudniejsze pytanie jakie mogłaś mi zadać. Od razu pierwsze na myśl przychodzi mi „ZA WSZYSTKO”, ale brzmi to tak banalnie, że wstydziłabym się takiej odpowiedzi. Od kiedy jestem mamą wdzięczność jaka we mnie siedzi nabrała zupełnie inny wymiar. Chciałabym jej podziękować za każdą nieprzespaną noc, za każde buzi w kolano (bo naprawdę wtedy mniej bolało), za cierpliwość jak próbowałam zniszczyć kolejny magnetowid, za każde śniadanie, które mi szykowała, za każdą kanapkę do szkoły, za każdy niedzielny rosół i marchewkę z groszkiem, za to że zawsze dodawała otuchy, nie krytykowała, wspierała, po prostu zawsze była, że nigdy nie narzekała, że dawała radę. A teraz za to, że jest, że dalej jest i mnie wspiera, nie krytykuje, robi ten sam rosołek i tą samą marchewkę z groszkiem, za to że moje dzieci będą miały najcudowniejszą babcię, że ich dzieciństwo dzięki tej jednej osobie będzie bardziej kolorowe. To wszystko co tu napisałam to dalej jest mało – bo moja wdzięczność ma kosmiczny wymiar, a od kiedy jestem mamą, przeżywam ten wyjątkowy dzień jakoś bardziej, jakoś mocniej.

„MOJEJ MAMIE ZAWDZIĘCZAM PRZEDE WSZYSTKIM WSPOMNIENIA Z DZIECIŃSTWA”

Marta z bloga Piwnooka.pl

13275606_10207798895548043_550638520_o

Mojej mamie zawdzięczam przede wszystkim wspomnienia z dzieciństwa. Pamiętam je jako beztroski czas, kiedy czułam się i byłam w centrum uwagi. Zawsze na pierwszym miejscu. Kiedyś to było dla mnie oczywiste, bo nie wiedziałam, że macierzyństwo potrafi być trudne a mama nie jest bohaterem ze stali i ma swoje słabości, gorsze dni, a nawet swoje osobiste marzenia. Dzisiaj to wiem i tym bardziej doceniam jej poświęcenie, bo stawianie mnie na pierwszym miejscu tym właśnie było. Nawet jeśli z jej ust takie słowo nigdy nie padło. Oprócz dobrych wspomnień zawdzięczam jej wiele własnych cech i wartości, które są dla mnie ważne w dorosłym życiu. Ona zawsze stąpała twardo po ziemi, była konsekwentna i nieustannie powtarzała, że czyny mówią więcej niż słowa. Może nie w całości, ale na pewno w dużej części przejęłam jej przekonania i nastawienie do świata. Choć często się broniłam, ona była i jest dla mnie wzorcem.

„SŁOWO MAMA JEST JAK SYNONIM I OKREŚLA WSZYSTKO, CO NAJWAŻNIEJSZE”

Agnieszka z bloga Radoshe.pl
13282544_10153783197044092_730072080_o
Nie będę rozwlekać się o rzeczach wielkich, bo one są oczywiste. Słowo mama jest jak synonim i określa wszystko, co najważniejsze. Życie, bezwarunkową miłość, bezpieczeństwo, ciepło, dom, rodzinę, wsparcie. Większość z nas czuje to samo ;). Napiszę więc o rzeczach przyziemnych, ale takich zupełnie naszych. Dziękuję mojej Mamie, że zaszczepiła we mnie miłość do książek, i jak twierdzi Umberto Eco, sprawiła, że całe życie, żyję podwójnie 😉 Dziękuję, że nauczyła mnie jak zrobić mistrzowski obiad z niczego i kontrolować, aby złożona kolacja dla 10 osób, w żadnym momencie się nie sypnęła. Dziękuję, że od najmłodszych lat wpajała mi myśl, że nic tak nie rozwija, jak podróże, ciągając od najmłodszych lat, wszędzie gdzie tylko mogła. Dziękuję, że potrafiła późnym wieczorem wsiąść do samochodu i przejechać 100 km do mojego studenckiego mieszkania, tylko dlatego, że intuicja podpowiadała jej, że od tygodnia (bo sesja) nie jadłam ciepłego posiłku. Rzecz jasna przyjeżdżała z gastronomicznym wsparciem. Dziękuję, że każdego dnia pokazuje mi, że szczęście to proste rzeczy: otwarty dom, mięta z ogródka, przyjaciele, śpiew, taniec i dobre wino. Na koniec dziękuję, że jest Babcią mojej córeczki. Lepszej babci nie mogłabym sobie nawet wyśnić.
Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

3 komentarze

  1. Ja dziękuję mamie za to, że zawsze ufała mi i umiała wybaczać nawet najbardziej głupie zachowania. Dzięki temu ja dzisiaj umiem dać człowiekowi drugą szansę, bo uważam, że każdy na nią zasługuje.

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.