Przepis na recyklingowe muffiny owocowo-kokosowe

6

Jakiś czas temu postanowiłam przejść na zdrową stronę mocy i zakupiłam do domu wyciskarkę do soków. To była jedna z najlepiej podjętych decyzji w ostatnim czasie, bo wyciskanie soków to przede wszystkim frajda dla Olka i zdrowie dla całej rodziny. Od miesiąca miksujemy, więc owoce z warzywami i przeróżnymi ziołami, zastępując niekiedy posiłki przepysznymi sokami.

Ostatnio koleżanka sprzedała mi patent na wykorzystanie pulpy, która powstaje po wyciśnięciu soków. Okazało się, że można ją wykorzystać na różne sposoby, między innymi do wypieków. Postanowiłam, zatem wypróbować, jak smakują takie recyklingowe produkty i upiekłam maffinki z pulpą powstałą po wyciśnięciu jabłek, banana i pomarańczy. A żeby iść za ciosem, mąkę pszenną zamieniłam na gryczaną, cukier biały na brązowy, dodałam kilka innych zdrowych składników, by w końcu zasmakować najlepszych muffinek na świecie.

Szczerze, to był mój debiut z mąką gryczaną , do tej pory bałam się eksperymentować z nieszablonowymi dla mnie składnikami. Okazało się, że niepotrzebnie, bo to co niepszenne może również doskonale smakować. Moje muffinki gryczane zniknęły w kilka godzin, małe rączki Olka co chwilę po nie sięgały.

Potrzebne składniki:

  • 150 g masła pokrojonego na kawałki
  • pół szklanki wiórków kokosowych
  • garść rodzynek
  • 2 jajka
  • 200 g cukru
  • 300 g mąki gryczanej
  • 1 szczypta soli
  • 300 g mleka krowiego, sojowego lub ryżowego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • owocowa pulpa pozostała po wyciśnięciu soku

Wykonanie:

  • Rozgrzewamy piekarnik do 200oC  i przygotowujemy formę do pieczenia wykładając ją papilotkami.
  • Mieszamy w misce mąką, proszek do pieczenia, sól, cukier, rodzynki oraz wiórki kokosowe.
  • W osobnej misce mieszamy mleko, jajka i rozpuszczone masło.  Dodajemy mokre składniki do suchych delikatnie mieszając.
  • Po trochu dodajemy owocową pulpę, delikatnie mieszając.
  • Masę rozlewamy do foremek  i pieczemy przez 20 minut.
  • Po upieczeniu odstawiamy na 10 minut do ostygnięcia.

=============================

Jeżeli spodobał Ci się ten post, udostępnij go w swoich kanałach social media. Wystarczy, że klikniesz któryś w poniższych ikonek

↓↓↓

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

6 komentarzy

  1. Robiłam kiedyś coś podobnego, tylko w formie ciasta, które trzeba było kroić, jak jeszcze było ciepłe, bo potem kruszyło się na kawałeczki 😉

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.