,,Mamusiu, co ja mam między nogami?” – 5 zasad, które musisz przestrzegać rozmawiając z dzieckiem o nagości

0

Kochani, prawda jest taka, że każdy rodzic będzie musiał prędzej czy później zmierzyć się z odpowiedzią na to pytanie. Sądzę, że lepiej, aby takie informację uzyskał od nas niż od kolegów z podwórka. Tylko jak podejść do tematu? Nazwać rzeczy po imieniu czy jednak puścić wodze fantazji i wymyślać pieszczotliwie nazwy…? To jak gotowi, żeby porozmawiać o nagości?

Dzieci są genialnymi obserwatorami, uczą się w każdej minucie, dlatego nie powinien nas dziwić fakt, że prędzej czy później zaczną pytać o części intymne. Badania pokazują, że większość rodziców rozmawiając na TE tematy ścisza głos, wpada w zakłopotanie, zachowuje się nerwowo. Dlaczego tak właściwie jest? Pewnie wynika to z głęboko zakorzenionego wstydu związanego z intymną sferą życia. Zachowując się w ten sposób nieświadomie wpajamy naszym dzieciom, że sfera intymna, to gorsza sfera życia, której należy się wstydzić i nie warto o niej rozmawiać.

Wiadomo, że każdy z nas dorosłych wyniósł z własnego domu różne podejście do wychowania, jedni bardziej liberalne, drudzy – trochę mniej. Zapewne u niektórych głośno rozmawiało się na te trudne tematy, genitalia nazywano ,,po imieniu”, ale w innych domach był to temat tabu. Nie pozwólmy, aby naszym dzieciom ich własne narządy kojarzyły się z czymś złym, wstydliwym. Zwiększając świadomość naszych dzieci możemy uniknąć wielu niebezpiecznych sytuacji. I wcale nie chodzi o to, żeby bez skrępowania biegały po plaży bez majtek, tylko o to, aby miały świadomość na temat własnego ciała.

Jeśli nie ptaszek i muszelka to właściwie jak?

Pojawiają się pytania czy używać ,,dorosłych” nazw takich jak penis, członek, wagina, srom czy jednak bawić się w szukanie infantylnych nazw, które mają na celu…. No właśnie co? Bo tak naprawdę dla naszych dzieci to tylko nazwa narządu jak nos czy ucho. Czy te części ciała też nazywamy pieszczotliwie? Mam wrażenie, że czasem sami na własne życzenie budujemy mury. Ja rozumiem, że tak było w latach 80, kiedy to faktycznie był temat tabu, a naszych rodziców mógł oblewać zimny pot, gdy słyszeli magiczne pytanie ,,co mam między nogami?”, ale czasy się zmieniły. Kiedyś najlepszym źródłem informacji byli koledzy i koleżanki na podwórku. Ja jakoś niespecjalnie chciałbym, aby moich synów uświadamiali koledzy. Wiecie jak to jest? Jeśli dziecko czegoś nie dosłyszy, nie zrozumie, to za kilka lat siądzie przed komputerem i zacznie zgłębiać tajniki intymnej wiedzy…

Możemy tego uniknąć.

Rozmawiaj….

Uwielbiamy się szczyścić znajomością języków obcych, a w praktyce często okazuje się, że najbardziej obcy jest … wspólny język z własnym dzieckiem. Dlatego, gdy dziecko zaczyna Cię pytać o części ciała takie jak piersi, waginę, czy penisa nie udawaj, że nie słyszysz. Nie odsyłaj też malucha ,,do taty”. Pociecha szybko wyczuje, że coś jest nie tak, zauważy wstyd. Zacznie drążyć temat.

Oto kilka rad, których należy przestrzegać rozmawiając z dzieckiem o nagości:

  1. Nie przenoś swojego wstydu związanego z ,,trudnymi tematami” na dziecko. Maluch szybko wyłapie, że te części ciała są inne od pozostałych. Ba, zacznie się popisywać przy innych. Gwarantuje Ci, że będzie wracać do tematu, szukać odpowiedzi na pytanie. Dziecko, w przeciwieństwie do nas, nigdy nie odpuści.
  2. Nie wpadaj w zakłopotanie. Jeśli sama nie wiesz jak podejść do tematu, skorzystaj z książek dostępnych na rynku. Warto się z nimi zapoznać, nawet, jeśli dziecko do tej pory nie zadawało Ci jakich pytań. Możesz być pewna, że wkrótce się pojawią, a Ty już będzie przygotowana do rozmowy.
  3. Nigdy nie wyśmiewaj dziecka. Maluch  to zapamięta, a zaufanie szybko topnieje. Nagość nie jest niczym złym. Natomiast to dobry start do rozmów na temat molestowania. Tak naprawdę temat ten może dotyczyć każdego dziecka. Uświadamiając dziecko możemy je ochronić przed niebezpieczeństwem.
  4. Zawsze odpowiadaj na pytanie, nie zbywaj dziecka. Staraj się unikać sformułowań typu: ,,Jak będziesz starsza, to porozmawiamy”. Warto zaznaczyć dziecku, że będzie rosło, a wraz z nim będzie zmieniało się jego ciało. Niech maluch wie, że z każdym problemem może przyjść do Ciebie,a Ty go nie wyśmiejesz. Takie zaufanie pomoże też, gdy zaobserwujesz u dziecka różne dolegliwości. Swobodna rozmowa usprawni diagnozę, jeśli w przyszłości pojawią się jakieś problemy.
  5. Pamiętajmy, że im wcześniej zaczniemy rozmawiać z dzieckiem na trudne tematy, tym szybciej zbudujemy wzajemne zaufanie. Dużo trudniej będzie rozpocząć z nastolatkiem rozmowę o seksie, skoro w dzieciństwie peszyliśmy się na słowo ,,penis”. Dla nastolatków dojrzewanie to i tak trudny okres, dlatego możemy oszczędzić im niektórych zmartwień. Opowiadajmy dziecku, że jego ciało będzie się zmieniać- pojawią się włosy łonowe, piersi, a także polucje.

Jestem ciekawa jak wygląda u Was sytuacja? Pojawiłyśmy się już pierwsze pytania dotyczące intymności czy ,,trudne rozmowy” jeszcze przed Wami? Koniecznie podzielcie się komentarzami.

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.