Co wspólnego ma lizak z buntem dwulatka?

9

Od około dziesięciu dni zauważam w moim dziecku wzmożoną chęć na mówienie „NIE”, na marudzenie nawet wtedy, gdy jest mu dobrze oraz na ciągłe podnoszenie rączek do góry i proszenie „weź mnie na ręce, tak bardzo mi źle”. Niby, dlaczego miałoby mu być źle…Jest nakarmiony, przewinięty, bawi się z rodzicami, wychodzi regularnie na spacery, widuje się ze swoją przyjaciółką Lilą, a jednak ciągle mu źle…Początkowo pomyślałam, że to wynik tego, że Olek poszedł do żłobka a to, że jest marudny wynika z dużego zmęczenia i obciążenia psychicznego. Wczoraj podczas rozmowy z przyjaciółką uświadomiłam sobie, że moje dziecko w grudniu kończy dwa latka, a przecież istnieje coś takiego, jak bunt dwulatka. Czy to już pomyślałam?

Postanowiłam sięgnąć do fachowej literatury, żeby upewnić się, że to może być rzeczywiście bunt, a nie jakaś trauma związana z pójściem do żłobka. Potwierdziło się, mój syn wykazuje pierwsze objawy buntu….pomyślałam, ile to potrwa?

Czym zatem charakteryzuje się bunt dwulatka?

  1. Słowo „nie” słyszy się od dziecka bez przerwy.
  2. Napady złości/ agresji są na porządku dziennym.
  3. Dziecko często daje do zrozumienia, że ma swoje zdanie. Oczywiście chce, aby reszta domowników się do tego przystosowała.
  4. Zakupy często kończą się histerią, a rodzice wychodzą ze sklepu z pustym koszykiem.
  5. Jedzenie malca zamiast wylądować w brzuszku, ląduje na podłodze lub ścianie.
  6. Kiedy przychodzi pora spania, nagle okazuje się, że nasze bardzo senne dziecko nagle odżyło i nie zamierza zasnąć.

Chcecie wiedzieć, jak ja radzę sobie z buntem Olka?

W mądrej literaturze przeczytałam, że trzeba ze spokojem podejść do dziecka przechodzącego bunt, dużo z nim rozmawiać, tłumaczyć mu kwestie, które nam się nie podobają.

Ja nie jestem specjalistą w psychologicznym podejściu do wychowania. Z buntem Olka radzę sobie raz lepiej, a raz gorzej. Podchodzę do tego z nastawieniem, że to naturalny etap w życiu mojego dziecka i staram się panować nad swoją złością i nerwowością, nie upierając się, że coś ma być zrobione po mojej myśli. W życiu codziennym jestem bardzo uparta, jeżeli chodzi o wychowanie mojego syna, upartość przemienia się w ustępliwość, może w małym stopniu w bierność. Jeżeli kolejny raz słyszę z ust mojego syna „nie” nie nalegam i odpuszczam temat. Próbuję znaleźć jakiś złoty środek, aby tłamsić u niego objawy buntu. Nie krzyczę, a w przypadku agresji z jego strony daję mu stanowczo do zrozumienia, że takie zachowanie nie jest przeze mnie akceptowalne. Staram się mu tłumaczyć, że czegoś nie powinien robić, a jak jest już naprawdę źle i pojawia się histeria, przytulam go do siebie i uspakajam (to wyczytałam w mądrych książkach). Sporo zastanawiam się, ile z moich rad jest zrozumiałych dla  mojego syna. To raczej niemożliwe, że dziecko w tym wieku wysłucha moich argumentów i weźmie je sobie do serca. Tak czy inaczej, próbuję dużo z nim rozmawiać, raz to działa, a raz nie. Dziecko w tym wieku nie potrafi kontrolować jeszcze swoich zachowań, wybuchów emocji oraz nie jest świadome tego, jakie konsekwencje przynoszą jego zachowania.

Chcąc poradzić sobie ostatnio z histerią mojego syna, posunęłam się do przekupstwa lizakiem. To był wyjątek, bo przecież staram się nie dawać mu słodyczy.. Jak widać, lizak posmakował, a sesja mogła się odbyć. Mam nadzieję, że nie będę musiała raczyć Was teraz pustymi wpisami bez zdjęć, tylko, dlatego, że Olek odmówi współpracy i powie „nie”.

Fb15 Fb13 Fb12 Fb11 fB10 fB9 Fb8 Fb7 Fb6 Fb4 Fb3 Fb1

Oluś:

Kurtka: Minoti (Allegro)

Spodnie: Rebel

Buty: ZARA

Fb5

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

9 komentarzy

  1. Oluś to najsłodszy chłopczyk, jakiego widziałam. Nawet jeżeli na tych zdjęciach był zbuntowany to wyszedł przepięknie. Czekam na jego nowe zdjęcia z niecierpliwością.

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.