Sposoby na schudnięcie bez bólu i wysiłku…Czyli bądź FIT tej wiosny!

7

Wreszcie przyszła wiosna. Wyłaniamy się z naszych domów, niczym niedźwiedzie zbudzone po zimowym śnie.

Krew w naszych organizmach płynie szybciej, na twarzach coraz częściej zaczyna pojawiać się coś na kształt uśmiechu, a sąsiad z drugiego piętra wzbudza w nas chęć zagadnięcia go i porozmawiania o tym, jak dobrze, że zima już się skończyła. Wiosna sprawia, że człowiek staje się szczęśliwszy i zaczyna doceniać to, co ma. Nagle te błahe rzeczy, które przez całą zimę budziły w nas skrajne emocje, przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Najważniejsze jest słońce, bo przecież ono odpowiada za poziom energii i naszych chęci. 

Wiosna to również świetny czas, aby pomyśleć o swoim zastygłym ciele, o tych uśpionych mięśniach i zbolałych od leżenia na kanapie kościach. Czas przygotować nasze ciała do lata, bo będziemy nimi olśniewać na bałtyckich plażach. Parawany przecież służą do ochrony przed wiatrem, a nie zakrywaniem naszych krągłości. Mamy zatem kilka tygodni, by udowodnić sobie, że wiosna to najlepsza z pór roku i wykorzystać ją w stu procentach.

Zachęcam Was do zamiany ćwiczeń w siłowni na aktywność na świeżym powietrzu, dzięki której nie tylko zadbacie o swoją sylwetkę, ale dodatkowo dotlenicie swój mózg. Jeżeli ćwiczenia na świeżym powietrzu połączycie z odpowiednią dietą to efekt będzie murowany. Zaraz zieleniaki zostaną zasypane przez nowalijki, dlatego już dzisiaj zachęcam Was do zmiany myślenia na temat diety. Warzywa też są smaczne:)

  1. Spacerowanie

Zalecane jest każdemu, ale to najlepsza opcja dla świeżo upieczonych mam. Polecane jest tym, którzy mieli dłuższą przerwę w ćwiczeniach, a jak wiadomo kondycja świeżo upieczonej mamy wymaga nieco pracy. Pamiętam, że kiedy urodził się mój syn spacer był obowiązkowym elementem naszego dnia, nawet wtedy, gdy mróz szczypał w uszy. Kupiłam wtedy krokomierz chcąc przejąć kontrolę nad tym, ile kilometrów przemierzam każdego dnia i ile przy tym spalam kalorii. Średnio wychodziło mi 9 kilometrów – to bardzo dobry wynik, jak na kobietę tuż po porodzie. Dzięki spacerom i odpowiedniej diecie schudłam wtedy 23 kilogramy!  Dzisiaj zamiast krokomierza wystarczy ściągnąć na telefon aplikację, ustawić w niej odpowiednie parametry i zacząć spacerować.

W spacerowaniu fajne jest to, że sami regulujemy sobie tempo i intensywność dostosowując je do własnych możliwości. Podczas godzinnego spaceru możemy spalić 200-300 kalorii, czyli 2-3 małe kanapki w wędliną.  Spacer ma jeszcze jedną zaletę – nie powoduje zakwasów na drugi dzień. Z czasem z wolnego spaceru można przejść do maszerowania, a ten dzieli już tylko jeden krok od joggingu.

A gdzie wybrać się na wiosenny spacer? Może być to park, las, pobliski bazarek albo nawet sklep. Warto zastanowić się nad pozostawieniem auta pod domem na rzecz spaceru na świeżym powietrzu.

 

  1. Bieganie

Moja ulubiona i najbardziej znienawidzona forma aktywności fizycznej. Ulubiona, ponieważ sprawia, że poziom mojego szczęścia sięga nieba. Znienawidzona, ponieważ cholernie ciężko jest mi się do niej zabrać. Zawsze znajduję jakieś „ale”, tylko po to by unikać zmęczenia związanego z bieganiem. Ilość zalet związana z tą aktywnością jest bardzo duża, najważniejsze z nich to: poprawa kondycji, zwiększanie gęstości mięśni, usprawnianie układu krążenia, obniżanie cholesterolu i ciśnienia krwi, hartowanie i dotlenianie organizmu, wzrost  energii i, najważniejsze, wyzwalanie w nas hormonów szczęścia. To, ile spalimy podczas godzinnego biegania zależy od nas samych – osoba o średniej masie ciała i wzroście spali około 100 kalorii na 1,5 kilometra. Pamiętajcie: żeby bieganie odchudzało, jego czas musi trwać minimum 30-40 minut. Dopiero po 20 minutach ciągłego wysiłku zaczyna spalać się tkanka tłuszczowa.

Ja już zakupiłam sobie strój do biegania na ten sezon, zaczynam od przyszłego tygodnia. Chociaż wiem, że na początku nie będzie łatwo, wierzę w siebie i czekam na to szczęście spowodowane wyższym poziomem endorfin w moim organizmie.

 

  1. Jazda na rolkach

Chociaż na rolkach jeździłam tylko w dzieciństwie to bardzo podoba mi się ta forma aktywności ruchowej. Młode mamy w króciutkich szortach szusujące po parku na swoich rollersach zawsze wzbudzają we mnie zazdrość. Może dlatego, że sama nie wierzę w siebie na tyle, by w końcu kupić sobie sprzęt? Rolki świetnie pomagają w pozbyciu się cellulitu, podnoszą i zaokrąglają pośladki oraz wzmacniają mięśnie brzucha. W ciągu godziny jazdy można spalić nawet 600-700 kalorii. Dla porównania podczas 45 minutowego aerobicu spala się o połowę mniej. To co, kto umawia się ze mną na rolki?

 

  1. Jazda na rowerze

To najprzyjemniejsza forma aktywiści ruchowej. Właśnie zakupiliśmy „dorosły” (bo z pedałami) rowerek dla Olka. Śmiga jak wariat i, co najlepsze, złapał takiego bakcyla na rower, że śni mu się on po nocach. Szczerze, nie wyobrażam sobie wiosny i lata bez roweru – kiedy brakuje nam pomysłu na wspólne spędzenie czasu, wsiadamy na rowery i ruszamy na wycieczkę. W plecak bierzemy aparat, wodę, przekąskę i włóczymy się po lasach lub mieście, poznając jego zakątki (to dzięki rowerowi poznałam Warszawę).

Rower poprawia krążenie, wysmukla uda i łydki, usuwa cellulit, pobudza mięśnie brzucha i grzbietu, obniża cholesterol i uspokaja. Już podczas godzinnej jazdy można spalić nawet 500 kalorii. Na początek zacznij od krótkiej trasy, nie rzucaj się od razu na głęboką wodę, jeżeli nie chcesz następnego dnia cierpieć z powodu zakwasów.

 

  1. Zabawa z dzieckiem na placu zabaw

Dla dzieci to najlepsza zabawa, a dla niektórych rodziców to czas, by w końcu usiąść i odpocząć. Jednak można też spędzić go aktywnie, angażując się w zabawę z dzieckiem. Po pierwsze, przypomnisz sobie lata dzieciństwa, a po drugie zaangażujesz trochę mięśni do pracy. To Ci się przyda, trochę skłonów i przysiadów dobrze zrobi na mięśnie ud i grzbietu, dzięki czemu poczujesz się rozciągnięty i elastyczny.

W ciągu godziny intensywnej zabawy z dzieckiem na placu zabaw jesteśmy w stanie spalić 300-400 kalorii. To bardzo dobry wynik zważywszy na to, że czas mija wtedy bardzo miło, a my nie czujemy zmęczenia, jak po przebiegnięciu półmaratonu.

 

  1. Gra z dzieckiem w piłkę

To świetny pomysł by zarazić dziecko, w szczególności chłopców, bakcylem gry w piłkę, narodowego sportu Polaków. Nie mówię tutaj od razu o grze w stylu Messiego czy Lewandowskiego – nie od razu Rzym zbudowano. Z doświadczenia wiem, że dzieci uwielbiają piłkę, radość sprawia im każde jej kopnięcie, rzucenie czy odbicie. A najlepsza gra to ta z udziałem rodziców. Piłka to ruch, a ruch to spalanie kalorii. Wiosną każdy podskok przybliża cię do lepszej kondycji, pamiętaj :).

W czasie 13 minut gry w piłkę jesteśmy w stanie spalić nawet 100 kalorii, co oznacza, że godzina to jakieś 450 kalorii! Zatem piłki w ręce i do dzieła!

 

  1. Skakanie na skakance

Wiosna to super czas, aby przypomnieć sobie taką grę jak „Pan Sobieski”. Skakanka towarzyszyła mi przez całe dzieciństwo, teraz czas do niej wrócić. Kiedyś mój trener powiedział, że skakanie na skakance angażuje wszystkie mięśnie, świetnie rzeźbi ciało, pozwala spalić 400 kalorii w 30 minut, wysmuklić uda i łydki oraz poprawić wygląd ramion. Skakanka poprawia również układ krwionośny, pracę serca i ogólną kondycję. Trening ze skakanką pomaga uzyskać płaski brzuch, ponieważ w czasie skoków przez skakankę mięśnie brzucha również pracują.  Tej wiosny zdecydowanie wrócę do podskoków 😉

 

  1. Porządki w ogrodzie

Po zimie oprócz siebie do ładu musimy doprowadzić także nasze domy i ogrody. Ja wiosenne porządki w domu mam w tym roku już za sobą. Teraz przyszedł czas na działkę. Czeka mnie grabienie, wycinanie, sadzenie kwiatów i malowanie drobnych elementów. W zasadzie od zawsze lubiłam tego rodzaju prace, chyba nawet bardziej, niż prace domowe, które wykonuję na co dzień. Takie porządkowanie ogrodu czy działki to ciężka praca dla naszych jeszcze zastanych mięśni. Dlatego potraktujmy je, jak wprowadzenie nas w rytm codziennej aktywności fizycznej. Godzina pracy w ogrodzie pozwala spalić 300 kalorii, czyli małe śniadanie.

 

Tak bardzo cieszę się na nadejście wiosny, na słońce, które budzi mnie każdego ranka i na energię, którą otrzymuję w pakiecie 🙂

 

 

 

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

7 komentarzy

  1. ja chętnie wzięłabym się za porządki w ogrodzie 😛
    Dlatego też tej wiosny on właśnie powstaje – żebym w kolejnych latach na brak zajęcia nie narzekała 😉

  2. Ja chodzę na spacery z synem, bawię się na placu zabaw, dwa razy w tygodniu odwiedzam klub fitness (siłownia, zumba i trampoliny)… pokochałam też koktajle 🙂 Jakoś do biegania przekonać się nie umiem :/ Za to nic tak nie mobilizuje do ruchu jak spontaniczny pomysł, że za 3 tygodnie jedziemy na urlop 😛 Rano zamówiłam bilety, a wieczorem wyczołgiwałam się z siłowni…wizja siebie w bikini mocno mnie zmobilizowała.

  3. Justyna Walz on

    Ja do tego jeszcze dodałabym pływanie bo to bardzo poprawię sylwetkę i podczas pływania gubimy kilogramy 🙂 Bardzo fajny wpis, miło się czyta takie rzeczy!
    pozdrawiam
    Justyna
    http://dietoteczka.pl

    • Justyna dzięki za komentarz, to prawda pływanie pozwala zgubić zbędne kilogramy, sama się o tym przekonałam. W ciąży pływałam codziennie, przez co utrzymałam wagę na takim poziomie, o jakim marzyłam.

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.