8 wskazówek, jak być SEKSOWNĄ KOBIETĄ I MAMĄ!

15
Showing 1 of 1

Tak naprawdę niewiele trzeba, aby kobieta po urodzeniu poczuła się kobieco, seksownie i szczęśliwie.

Jako mama, mogę powiedzieć, że po urodzeniu dziecka miałam naprawdę fatalny okres w swoim życiu. Jeszcze nigdy nie czułam się tak źle. Mam na myśli swój wygląd i kondycję fizyczną, a nie fakt, że stałam się mamą. Bycie nią okazało się czymś fantastycznym i najwspanialszym na świecie, ale nie potrafiłam tego pogodzić z 10 dodatkowymi kilogramami, szarą i zmęczoną cerą, łysiną na głowie i odstraszającym cellulitem. Nawet pomarańcze, które wtedy kupowałam, były mniej zcellulitowane niż moje uda.

Na pocieszenie słyszałam tylko dobre słowa, żebym się nie martwiła, albo że za miesiąc wszystko wróci do normy i będę świeciła seksapilem na prawo i lewo.

Miesiąc może to nie trwało, ale dobre cztery..Biorąc pod uwagę statystyki to i tak wyszło nieźle. Waga zeszła poniżej tej sprzed ciąży, moje uda były tak zajebiste, że kupiłam wtedy mega krótkie i opięte szorty zakrywające tylko moje dwa poślady. Nawet cellulit znikł po regularnym używaniu cholernie drogich kremów. W sumie cena się nie liczyła, a efekt! W tych moich zajebistych szortach, bluzce opiętej na moim krągłym biuście, największym jaki miałam dotychczas robiłam po 10 kilometrów dziennie, bo przecież ruch to zdrowie!

Czułam się wtedy jak nastolatka, zajebista do tego! Nagle macierzyństwo, które jeszcze kilka miesięcy wcześniej obwiniałam za plamy na twarzy, za skórkę pomarańczową i rozstępy na piersiach stało się dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Odmłodziło mnie, a jednocześnie dodało pewności siebie i nauczyło większej odpowiedzialności za moją rodzinę. Cud miód bym powiedziała.

Mam dla Was 8 wskazówek, które pomogły mi wtedy poczuć się lepiej i zachęcam każdą z osobna do skorzystania z nich.

  1. Ruch

Przez pierwszych kilka tygodni stawiałam wyłącznie na spacery z wózkiem, 10 kilometrów dziennie to był pikuś. Dopiero po połogu zaczęłam ćwiczyć, początkowo co drugi dzień, potem praktycznie codziennie. Kondycja po ciąży niestety kuleje, dlatego ważne jest, aby ćwiczenia wykonywać z taką intensywnością, na jaką możesz sobie pozwolić. W weekendy dodałam do ćwiczeń basen. Jestem przekonana, że to regularny ruch sprawił, że moja waga każdego dnia pokazywała na wyświetlaczu coraz mniej kilogramów. Ruch i dieta matki karmiącej to najlepszy pomysł na pozbycie się zbędnych kilogramów. Żadna tam dieta Gacy, tropikalna, czy wegetariańska, nie są w stanie zdziałać takich cudów, jak ruch i grillowany kurczak z ziemniakiem i marchewką, który jadłam na okrągło przez pierwsze 3 miesiące.

  1. Seksowna bielizna

Piękna bielizna zajmuje ważne miejsce w szafie każdej kobiety karmiącej czy nie…Dodaje pewności siebie i seksapilu. Nawet karmiąca mama nie musi rezygnować z pięknych koronkowych biustonoszy. Okres karmienia, to jedyny taki, w którym Twoje piersi wyglądają jakby wyszły spod skalpela dr Szczyta. Nie rezygnuj zatem z seksownej bielizny, bo nawet będąc mamą możesz czuć się seksi.

  1. Manikur

I to raz na dwa tygodnie! Dasz radę prawdę?! Na początku byłam całkowita przeciwna hybrydzie, bo po pierwsze niszczy paznokcie, po drugie uzależnia od salonu manicure (przecież trzeba regularnie ją zmywać) i po trzecie jest cholernie droga. Nie wiem, jak w innych miastach, ale w stolicy to dosyć droga inwestycja, która za 10 dni i tak wygląda fatalnie. Ja aby nie marnować czasu na zapisy i dojazdy do manikiurzystki zainwestowałam z sprzęt i lakiery do domowej hybrydy, która generalnie wygląda tak samo, jak ta spod rąk najlepszej artystki od paznokci. Pomalowane paznokcie w szczególności na kolor czerwony dodają mi pewności siebie, na Ciebie tez tak pewnie zadziałają!

  1. Szpilki

Szpilki to nie tylko atrybut singielki albo kobiety sukcesu. Na obcasach czujemy się pewniejsze siebie, eleganckie, zadbane i seksowne. I znowu mi ten seks w głowie OMG! Wiem, że biegając za dzieckiem wysokie obcasy to raczej ostatnie marzenie, jakie chciałabyś spełnić. Ale przecież zdarzają się okazje do świętowania i wspólnego wyjścia z mężem?! Każda super kobieta powinna mieć szpilki, chociaż miałaby na nie tylko patrzeć.

  1. Zabiegi na twarz

Moja twarz po urodzeniu wyglądała szaro. Miałam wrażenie, że kiedy patrzyłam na nią w lustrze widziałam zmęczoną życiem czterdziestkę, już nawet nie ryczącą. Dla matek karmiących polecam zabiegi nieinwazyjne, takie które są bezpieczne dla dziecka. Ja najczęściej wybierałam mikrodermobrazję albo peeling kawitacyjny połączony z maskami algowymi oraz serum z witaminą C. Dla kobiet, które nie karmią polecam mezoterapię, kwasy (wiosną lub jesienią), i wszystkie maski świata. A jeżeli sięgniesz po coś bardziej inwazyjnego, to pamiętaj, że raz rozpoczęty botoks trzeba już kontynuować w miarę regularnie:)

  1.  Wierz w siebie

Jeżeli jesteś kobietą wierzącą, to uwierz też w siebie. W to, że jesteś najpiękniejsza, najzgrabniejsza, najseksowniejsza nawet jeżeli ważysz kilo więcej, niż byś chciała. Szkoda życia na umartwianie się i na ciągłe wyrzuty sumienia! Wiara czyni z Ciebie mistrza :).

  1. Bądź szczęśliwa

Szczęście, radość i uśmiech sprawiają, że jesteś piękniejsza! I nawet podarte dresy i trampki nie są w stanie zniszczyć tego obrazka.

  1. Kup te szorty

Mi one pomogły, więc i Tobie pomogą. Załóż do nich, jakiś fajny top podkreślający twoją talię i biust, sandałki i włala! Jesteś gotowa na podbój świata!

P.s. Na zdjęciu mam właśnie „te” szorty, ale jakimś dziwnym trafem je ucieło:(.

 

Jeżeli chcesz podzielić się z czytelnikami tego bloga wskazówkami odnośnie Twoich sposobów na bycie seksi to pisz w komentarzach.

=============================

Jeśli chcesz być z nami w ciągłym kontakcie, zachęcam do:

→ Polub nasz profil na Facebooku lub profil na Bloglovin. Dzięki temu będziesz na bieżąco z nowościami na blogu.

→ Śledz nas na Instagramie. Znajdziesz tu sporo zdjęć z codziennego życia, których zazwyczaj nie publikuję na blogu.

→ Odwiedź nas Twitter i Pinterest, jeżeli Facebook i Instagram są dla Ciebie niewystarczające.

Share.

About Author

Mama dwuletniego Stefka i sześcioletniego Aleksandra, zakochana w macierzyństwie, modzie i swojej pracy :)

15 komentarzy

  1. Ja uwielbiam szpilki! Za to właśnie, że pozwalają czuć się sexi, że zmieniają posturę, że nadają pewności siebie… Chociaż długo mówiłam im NIE po ciąży to jednak przeprosiliśmy się tego lata 🙂

  2. Ja po ciąży ważę mniej niż przed, do tego hybrydy które robię u koleżanki. Bo mimo, że mam lampę do utwardzania to lubię te wolne wieczory, plotki i ciszę 🙂 Za to kupiłam urządzenie do peelingu kawitacyjnego i wykonuję go sama w domu.
    Według mnie bardzo ważne jest by zadbać o siebie, kupić sobie coś ładnego zwłaszcza gdy siedzi się w domu z dzieckiem. Bardzo łatwo zaniedbać się wtedy i czuć się fatalne samej ze sobą.
    Ja do tych punktów dodałabym małe przyjemności jak zakupy, wieczór z przyjaciółką, lub relaks w wannie z pianą i +10 do lepszego samopoczucia i lepszej samooceny. Oraz szczotkowanie ciała na sucho przed kąpielą które genialnie ujędrnia i wygładza skórę. Pisałam o tym na blogu… rewelacja.

  3. Ja to sobie tak myślę, że te zasady może zastosować każdy, nawet ja, która o ciąży wie tyle co humanista o programowaniu w ruby 😉 A szorty są dobre zawsze, bo czym byłoby lato bez nich? Pozdrawiam!

    • Kasiu, czułam, bo teraz jestem cięższa o 6 kg. Niestety powrót do pracy, zajadanie stresów zrobiło swoje:(

  4. Tak jak Ty, tez postawiłam na hybrydę i też zakupiłam cały sprzęt, działam w domu i uwielbiam swoje paznokietki, chociaż fakt hybryda niszczy paznokcie. Spodenki uwielbiałam przed ciążą i nadal je uwielbiam, jednak wybieram teraz te o 3 cm dłuższe 🙂 Co do obcasów to póki co wole na płasko, a że jestem dośc wysoka to bez nich mogę się obejść. Ach i oczywiście popieram, bielizna jest bardzo ważna 🙂

  5. Wyglądasz jak milion dolarów 🙂
    Paradoksalnie ja po ciąży czułam się z moim ciałem tak dobrze i atrakcyjnie jak nigdy wcześniej. Kilogramy poleciały błyskawicznie, ale pozostały fajne zaokrąglenia 😉 Wraz z wodą nagromadzoną podczas ciąży spłynął ze mnie cały celluit na długie miesiące. Włosy zgęstniały, no i jakiś taki błysk w oczach widziałam 😉 Teraz samopoczucie względem swojej kondycji i postrzegania siebie mam duuuużo gorsze. Ale staram się wdrażać każdy z Twoich punktów – trafiłaś z nimi idealnie, bo własnie w mojej głowie układają się podobnie. Np. dziś byłam na zakupach i po raz pierwszy od długiego czasu zmobilizowałam się, żeby kupić coś dla siebie. Poczułam się dużo lepiej 🙂

Leave A Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.